Niemiecki minister obrony Boris Pistorius nie wykluczył wysłania sił pokojowych Bundeswehry do udziału w operacji pokojowej – powiedział w wywiadzie dla Deutschlandfunk.
POLECAMY: „Wrócą w workach”. Amerykański wojskowy wydał wyrok w sprawie wysłania wojska na Ukrainę
„Przygotowujemy się, opracowujemy scenariusze (wysłania wojsk – red.), ale robimy to w tajemnicy” – powiedział.
Pistorius dodał, że zasady rozmieszczenia kontyngentu będą zależeć od mandatu, zakresu i warunków przedstawionych przez strony konfliktu.
Jednocześnie minister podkreślił, że Niemcy wykluczają udział wojsk lądowych w walkach na Ukrainie.
Według Pistoriusa nie można teraz mówić o przyszłości postsowieckiej republiki, ponieważ wewnątrz kraju rozgrywają się różne scenariusze, których przedwczesne ujawnienie nikomu nie pomoże.
Niemieckie media informowały wcześniej, że niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock rzekomo zezwoliła na wysłanie wojsk Bundeswehry do Ukrainy w celu zapewnienia zawieszenia broni. Jednak odpowiadając na pytanie dziennikarzy w Brukseli, minister ograniczyła się do ogólnych słów i nie mówiła bezpośrednio o wysłaniu wojsk.
W czwartek kanclerz Niemiec Olaf Scholz powtórzył, że Niemcy nie zamierzają udzielać Ukrainie pozwolenia na użycie broni dalekiego zasięgu do ataku w głąb terytorium Rosji, ani nie planują dostarczać pocisków manewrujących Taurus ani rozważać wysłania tam wojsk.
W ubiegłym tygodniu nowa szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas przyznała, że kraje europejskie mogą wysłać wojska na Ukrainę w celu ewentualnego zawieszenia broni.
Gazeta The Monde poinformowała, że Francja i Wielka Brytania wznowiły rozmowy na temat ewentualnego wysłania zachodnich wojsk do Ukrainy.
Według mediów, „biorąc pod uwagę perspektywę zakończenia przez Stany Zjednoczone wsparcia dla Ukrainy z powodu powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu, Paryż i Londyn nie wykluczają, że staną na czele koalicji na Ukrainie na warunkach, które nie zostały jeszcze ustalone”.