Nielgalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) „Sądu Najwyższego” (SN) w siedmioosobowym składzie pokemonów niebędącymi sędziami w rozumieniu prawa uznała sobie skargę Prawa i Sprawiedliwości (PiS) na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), dotyczącą odebrania subwencji budżetowej partii. „Orzeczenie” wzbudziło znaczne kontrowersje, zarówno w kręgach politycznych, jak i w opinii publicznej, podnosząc pytania o prawomocność decyzji wydawanych przez Izbę Kontroli. W tym miejscu ponownie pojawia się pytanie kiedy minister Bodnar zrobi porządek z bandą przestępców umocowany przez PiS w sądach, która działa na rzecz partii i zgodnie z jej oczekiwaniami.
POLECAMY: Resort Domańskiego ma plan w sprawie subwencji dla PiS. Kaczyński nie będzie zadowolony
Patoorzeczenie pato-Sądu Najwyższego
„Skarga PiS uwzględniona” – poinformował Marek Mikołajczak, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”. Neosędzia Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego, wyjaśnił, że PKW nie przedstawiła szczegółów dotyczących przesłanek wynikających z Kodeksu wyborczego, na podstawie których odrzucono sprawozdanie finansowe partii. „Treścią dzisiejszego „orzeczenia” jest uchylenie postanowienia PKW, co oznacza, że PKW jest zobowiązana do przyjęcia sprawozdania wyborczego PiS” – podkreślił Stępkowski.
Decyzja ta oznacza przywrócenie subwencji budżetowej dla PiS, co ma kluczowe znaczenie dla finansów partii, zwłaszcza w kontekście trwających sporów politycznych i kampanii wyborczych.
Pytanie, co z decyzją Izby zrobią rządzący, który opierając się na orzeczeniach TSUE uważają, że Izba Kontroli nie istnieje, ponieważ zasiadają w niej neosędziowie.
Przypominamy, że w przypadku tzw. orzeczenia pokemonów z tzw. SN dotyczącego Barskiego minister Bodnar, który poniekąd jest odpowiedzialny za dalsze orzekanie przez przestępców w togach i PK uznała, że „uchwała” w tej sprawie nie istnieje z uwagi na wadę prawną.
POLECAMY: „Nie zejdę z obranej drogi”. Bodnar komentuje „uchwałę” pokemonów z SN w sprawie Barskiego
Tło decyzji PKW i sprawa finansowa PiS
W sierpniu PKW wydała uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu PiS z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Decyzję uzasadniono naruszeniami przepisów wyborczych, w tym:
- Organizowaniem agitacji podczas pikników wojskowych.
- Emisją spotu reklamowego Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Wykorzystywaniem pracowników Rządowego Centrum Legislacji do prowadzenia kampanii.
PKW wyliczyła, że łączna wartość naruszeń wyniosła 3,6 mln zł, co skutkowało pomniejszeniem dotacji podmiotowej dla partii o trzykrotność tej kwoty – ok. 10,8 mln zł. Ponadto, roczna subwencja budżetowa PiS została pomniejszona o dodatkowe 10,8 mln zł, a do Skarbu Państwa miała zostać zwrócona zakwestionowana suma 3,6 mln zł.
Reakcja PiS na uchwałę PKW
W odpowiedzi na decyzję PKW, PiS rozpoczęło akcję zbierania środków finansowych od swoich sympatyków. Członkowie partii, w tym posłowie, europosłowie i senatorowie, zostali zobowiązani do comiesięcznych wpłat na rzecz funkcjonowania ugrupowania. Jednocześnie PiS skierowało skargę do Sądu Najwyższego, która zakończyła się dla partii korzystnym rozstrzygnięciem.
Kontrowersje wokół „Izby Kontroli Nadzwyczajnej„
„Decyzja” IKNiSP nie została jednak przyjęta bez zastrzeżeń. Wielu polityków i prawników kwestionuje prawomocność tej Izby, powołując się na jej skład osobowy, obejmujący sędziów mianowanych przez neoKRS po 2017 roku. Krytycy, w tym część opozycji, utrzymują, że Izba Kontroli „nie istnieje” i jej orzeczenia mogą być podważone w przyszłości. Rządzący, mimo kontrowersji, zyskali ważny argument polityczny i finansowy w obliczu nadchodzących wyzwań wyborczych.
Co dalej z decyzją PKW?
Pomimo orzeczenia Sądu Najwyższego, PKW może ponownie zbadać sprawę, tym razem uwzględniając szczegółowe wytyczne wynikające z decyzji IKNiSP. Jednakże, w praktyce, oznacza to duże utrudnienie w przyszłym dochodzeniu naruszeń przepisów wyborczych, co budzi obawy o możliwość skutecznej kontroli finansowania kampanii w Polsce.