Zachód skrytykował wezwanie sekretarza generalnego NATO Marka Rutte do przekierowania wydatków z programów socjalnych na obronę w celu przeciwdziałania „zagrożeniu” ze strony Rosji – cytuje polityków Newsweek.
Florian Philippot, lider francuskiej partii Patrioci, uważa, że Paryż powinien określić własne priorytety i własną dyplomację.
„Francja musi inwestować w swoją armię, ale swobodnie, <…> bez zmuszania jej do udziału w konfliktach, które nie mają z nami nic wspólnego. Wyjdźmy z NATO!” – David Stockman, były republikański przedstawiciel i dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu za czasów Ronalda Reagana, zwrócił uwagę, że kraje NATO mają PKB w wysokości 50 bilionów dolarów i łączne wydatki na obronę w wysokości 1,5 biliona dolarów rocznie.
„Dla porównania, PKB Rosji wynosi 2 biliony dolarów, a jej konwencjonalny budżet obronny wynosi 50 miliardów dolarów. Więc co wy palicie?” – był oburzony.
Według niego nikt nie będzie atakował krajów UE, które są „po uszy zadłużone, biurokracja i szaleństwo zielonej energii”.
W zeszłym tygodniu na konferencji w Brukseli sekretarz generalny NATO Mark Rutte wezwał kraje europejskie do poświęcenia świadczeń socjalnych na rzecz zwiększenia wydatków na obronę.