Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił skargę Akademii Kultury Społecznej i Medialnej biznesmena Rydzyka z Torunia, dotyczącą zarzutów dyskryminacji w procesie naboru na studia. Sprawa dotyczyła decyzji o konieczności zwrotu części dotacji unijnej przyznanej uczelni na uruchomienie nowego kierunku „informatyka medialna”. Kluczowym elementem sporu był wymóg przedstawienia zaświadczenia od księdza proboszcza podczas rekrutacji.
POLECAMY: Medycyna na uczelni Rydzyka z zaświadczeniem do proboszcza. Czarnek nie widzi problemu
Sąd podtrzymuje decyzję o zwrocie dotacji
WSA oddalił skargę uczelni, potwierdzając decyzję Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) oraz Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej o zwrocie 25% dotacji, czyli 100 tysięcy złotych z przyznanych 400 tysięcy złotych.
Decyzja ta była konsekwencją uznania przez NCBR, że wymaganie zaświadczenia od proboszcza narusza zasady równego traktowania kandydatów. W ocenie sądu doszło do naruszenia przepisów dotyczących dyskryminacji, co jest sprzeczne z zasadami korzystania z środków unijnych. Jak podkreśliła sędzia Jadwiga Smołucha w ustnym uzasadnieniu wyroku, „jednym z podstawowych wymogów dla podmiotów korzystających ze środków UE jest przestrzeganie zasady niedyskryminacji”.
Geneza sporu
Projekt uruchomienia kierunku „informatyka medialna” był realizowany przez toruńską akademię w latach 2017–2020. Podczas rekrutacji od kandydatów wymagano m.in. zaświadczenia od proboszcza parafii. Choć podobne praktyki były wcześniej stosowane przez uczelnię, to w przypadku projektu wspieranego ze środków unijnych NCBR uznało takie wymaganie za niezgodne z zasadami równości szans.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy uczelnia spotyka się z zarzutami o dyskryminację. W 2017 roku Marek Jopp, działacz lewicowy, nie został przyjęty na studia podyplomowe z powodu braku zaświadczenia od proboszcza, mimo że wpłacił czesne. Jopp wytoczył proces cywilny i wygrał, uzyskując prawomocny wyrok w 2020 roku.
Argumentacja uczelni
Akademia stanowczo odpiera zarzuty o dyskryminację. Przedstawiciele uczelni podkreślali, że rekrutacja odbywała się zgodnie z zatwierdzonym wnioskiem o dofinansowanie, a kontrole NCBR nie wykazały istotnych uchybień proceduralnych. W oświadczeniu uczelnia wskazywała, że brak jest konkretnych przypadków kandydatów, którzy mogliby poczuć się pokrzywdzeni.
Dodatkowo przedstawiono przykład jednej osoby przyjętej na kierunek „informatyka medialna”, mimo braku wymaganego zaświadczenia. W regulaminie rekrutacji istniał także zapis pozwalający na indywidualne rozpatrywanie przypadków kandydatów.
Konsekwencje wyroku
Wyrok WSA nie oznacza końca sprawy. Akademia Kultury Społecznej i Medialnej ma prawo do odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niemniej decyzja sądu wskazuje na konieczność przestrzegania zasad niedyskryminacji przy korzystaniu z funduszy unijnych. Sprawa ta może stać się precedensem dla innych instytucji, które korzystają z dofinansowań unijnych.
Wyrok jest także wyraźnym sygnałem, że procedury naboru powinny być zgodne z zasadami równości szans i niedyskryminacji, a każde naruszenie tych zasad będzie surowo egzekwowane przez odpowiednie instytucje kontrolne i sądy.