Sędzia Sądu Najwyższego Piotr Prusinowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wyraził poważne obawy dotyczące możliwego pata prawnego po najbliższych wyborach prezydenckich. Na pytanie, czy może dojść do sytuacji, że Polska będzie miała dwóch prezydentów, odpowiedział jednoznacznie: „Obawiam się, że tak”. Wśród przyczyn wskazuje głęboki kryzys zaufania do instytucji oraz kontrowersje związane z funkcjonowaniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
POLECAMY: Hipokryzja praworządności! Hołownia spotkał się z Dudą w sprawie tzw. „ustawy incydentalnej”
Podważone zaufanie do wyborów prezydenckich
Zdaniem sędziego Prusinowskiego, obecna sytuacja prawna może prowadzić do eskalacji konfliktów politycznych i prawnych. „Może dojść do sytuacji, w której nieważne, kto wygra wybory, to druga strona i tak nie uzna go za prezydenta” — powiedział. Problemem jest brak akceptacji dla wyroków wydawanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, która zgodnie z obecnymi przepisami rozstrzyga o ważności wyborów.
Sędzia zaznacza, że jego zdaniem „każde rozstrzygnięcie, nazywane orzeczeniem, a dokonywane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, nie jest orzeczeniem i nie pochodzi od Sądu Najwyższego”. To stanowisko wynika z tzw. uchwały trzech Izb SN, która określa, że decyzje wydane z udziałem neosędziów są nieważne na gruncie procedury cywilnej i karnej.
Propozycja Szymona Hołowni
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaproponował, by ważność wyborów prezydenckich stwierdzał cały skład Sądu Najwyższego, a nie tylko Izba Kontroli Nadzwyczajnej. „Znaleźliśmy się, zwłaszcza po tej podjętej w ostatnich dniach decyzji PKW w sprawie odwołania PiS-u, jeśli chodzi o ich subwencję, w apogeum kryzysu związanego ze statusem Sądu Najwyższego” — tłumaczył Hołownia.
Propozycja marszałka zakłada reformę procedury rozstrzygania ważności wyborów, jednak według sędziego Prusinowskiego „niczego nie naprawi i doprowadzi do jeszcze większego chaosu”. Kluczowym problemem pozostaje bowiem podział wśród sędziów SN i kontrowersje dotyczące legalności orzeczeń wydawanych przez tzw. neosędziów.
Uchwała trzech Izb SN a problem legalności orzeczeń
W 2020 roku trzy Izby Sądu Najwyższego (Izba Cywilna, Karna i Pracy) wydały uchwałę, zgodnie z którą orzeczenia wydane z udziałem sędziów powołanych z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa są nieważne. Stanowisko to było wielokrotnie podważane przez polityków i prawników związanych z obozem rządzącym, jednak dla sędziów SN pozostaje wiążące.
Jak podkreśla sędzia Prusinowski: „Każdego sędziego SN obowiązuje tzw. uchwała trzech Izb, zgodnie z którą każde orzeczenie wydane z udziałem neosędziego jest dotknięte nieważnością na gruncie procedury cywilnej albo bezwzględną przyczyną odwoławczą na gruncie procedury karnej”. To rodzi poważne wątpliwości co do legalności ewentualnych orzeczeń Izby Kontroli w sprawie wyborów prezydenckich.
Co dalej?
Obawy sędziego SN dotyczące możliwości pojawienia się dwóch prezydentów w Polsce są wyrazem głębszego kryzysu prawno-instytucjonalnego. Brak zaufania do niezależności sądownictwa oraz podziały polityczne pogłębiają chaos, który może mieć daleko idące konsekwencje dla funkcjonowania państwa.
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich kluczowe będzie znalezienie rozwiązania, które pozwoli uniknąć podważania ich wyniku. Czy propozycja Hołowni zyska poparcie prezydenta i premiera? Czy Sąd Najwyższy zdoła wypracować kompromis? Te pytania pozostają na razie bez odpowiedzi, ale konsekwencje braku ich rozstrzygnięcia mogą być dramatyczne dla stabilności polskiego systemu politycznego.
Jeden komentarz
O rzetelności tego byłego sędziego – ma 54 lata – niech zaświadczy jego orzeczenie majątkowe za 2023 r., w którym pisze, że oprócz domu, mieszkań i setek tys. oszczędności posiada jeszcze kilka działek ziemi, „których liczby, powierzchni i wartości nie znam”. Spróbuj ty, obywatelu, napisać tego typu oświadczenie do pomocy społecznej albo urzędu skarbowego.