Wypowiedź minister zdrowia Izabeli Leszczyny na temat Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), wywołała falę krytyki ze strony dziennikarzy, polityków i opinii publicznej. Temat pojawił się w poniedziałek podczas programu „Graffiti” na antenie Polsat News, w kontekście zamieszania związanego z subwencją dla Prawa i Sprawiedliwości.
Leszczyna zarzuciła szefowi PKW brak niezależności, sugerując, że zachowuje się bardziej jak działacz partyjny niż sędzia. „Szef Państwowej Komisji Wyborczej jest partyjnym działaczem, a nie sędzią” – powiedziała, wywołując burzę w mediach i na portalach społecznościowych.
POLECAMY: „Są trzy możliwości”. Marciniak o subwencji dla PiS
Krytyka ze strony Anny Marii Żukowskiej
Do słów Leszczyny odniosła się m.in. Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy, która zarzuciła jej brak merytoryczności i wtórność. „PiS to samo mówiło o prof. Rzeplińskim czy prof. Gersdorf. Ta narracja prowadzi donikąd, @Leszczyna, do tego jest wtórna i jałowa poznawczo” – napisała Żukowska na Twitterze.
PiS to samo mówiło o prof. Rzeplińskim czy prof. Gersdorf. Ta narracja prowadzi donikąd, @Leszczyna, do tego jest wtórna i jałowa poznawczo.
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) December 30, 2024
Jej wypowiedź jasno wskazuje na niezadowolenie z powtarzania argumentów stosowanych wcześniej przez Prawo i Sprawiedliwość wobec niezależnych sędziów. Żukowska zauważyła, że tego typu retoryka może jedynie pogłębiać podziały w polskiej debacie publicznej.
Leszczyna o subwencji dla PiS
Minister zdrowia, komentując sytuację związaną z subwencją dla Prawa i Sprawiedliwości, nie szczędziła ostrych słów. „PiS powinien wejść pod stół ze wstydu. Przeprosić wszystkich obywateli za to, że sprzeniewierzył publiczne pieniądze i wydawał je w sposób bezczelny, kompletnie nieprzystający dla demokratycznego państwa, na własne kampanie wyborcze” – stwierdziła.
Jednocześnie wyraziła zdziwienie postawą przewodniczącego PKW, podkreślając, że decyzje podejmowane przez Marciniaka są jej zdaniem niezrozumiałe. „Każda partia w Polsce, od PSL-u przez Nowoczesną, jeśli nie zostało przyjęte jej sprawozdanie przez PKW, była pozbawiana pieniędzy” – zauważyła.
Reakcje dziennikarzy i polityków
Leszczyna spotkała się z ostrą krytyką ze strony dziennikarzy i polityków. Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski, przypomniał dorobek zawodowy Sylwestra Marciniaka: „SNSA Marciniak jest sędzią od ponad 30 lat, od niemal 30 lat sędzią NSA, byłym członkiem Krajowej Rady Sądownictwa i w PKW od 2014 r. Pani Leszczyna takimi wypowiedziami pokazuje, że ona i koledzy nie szanują sędziowskiej niezależności. Sędziowie mają być nasi, albo nie są sędziami. Obrzydliwe” – ocenił.
Z kolei europoseł PiS Waldemar Buda skomentował: „Polonistka na funkcji ministra zdrowia, która w rok rozłożyła całkowicie system, krytykuje sędziego z 30-letnim stażem, który do PKW powołany został w 2014!” – napisał, dodając pytanie: „Czy ci ludzie mają jakieś granice wstydu?”
Podsumowanie
Wypowiedź Izabeli Leszczyny wywołała lawinę komentarzy, zarówno krytycznych, jak i broniących jej stanowiska. Sprawa pokazuje, jak wielkie emocje budzi kwestia niezależności Państwowej Komisji Wyborczej i jej przewodniczącego. Debata publiczna w Polsce ponownie ujawniła głębokie podziały polityczne, które utrudniają merytoryczną dyskusję na temat funkcjonowania państwa prawa.