Podatek Belki, czyli podatek od zysków kapitałowych, od lat budzi kontrowersje wśród Polaków. Wprowadzony w 2002 roku przez ówczesnego ministra finansów Marka Belkę, stał się bolączką osób, które decydują się na oszczędzanie pieniędzy w bankach czy inwestowanie na rynku finansowym. Jego celem miało być załatanie dziury budżetowej, jednak po ponad 20 latach od jego wprowadzenia, nadal obciąża on finanse Polaków. W obliczu rosnącej inflacji, niskiego oprocentowania lokat oraz coraz większej chęci do oszczędzania, kwestia tego podatku staje się jeszcze bardziej istotna. Czy Polacy mają szansę na ulgę, a jeśli tak, to jak mogą skorzystać z nadchodzących zmian?
Podatek Belki – Co to takiego?
Podatek Belki, a dokładniej podatek od zysków kapitałowych, obejmuje zyski uzyskane przez osoby fizyczne z tytułu lokat bankowych, obligacji, akcji, funduszy inwestycyjnych czy innych instrumentów finansowych. Został on wprowadzony w 2002 roku w wysokości 19%, co oznacza, że od każdej zarobionej kwoty z inwestycji, musimy zapłacić właśnie tę stawkę. Choć początkowo miał stanowić tylko tymczasowe rozwiązanie, wkrótce stał się stałym elementem polskiego systemu podatkowego.
Obecnie podatek Belki jest jednym z głównych powodów, dla których Polacy często decydują się na inwestowanie poza granicami kraju, gdzie podatki są niższe, a procedury bardziej przyjazne dla inwestora. Wiele osób twierdzi, że system ten nie sprzyja oszczędzaniu, a wręcz zniechęca do pomnażania kapitału.
Podatek Belki a zmiany w polskim prawie
Od dłuższego czasu politycy zapowiadają zmiany w kwestii podatku Belki. W 2023 roku Koalicja Obywatelska obiecała częściową likwidację tego podatku, wskazując, że oszczędności i inwestycje do 100 tys. zł mogłyby zostać zwolnione z tego obciążenia. Niestety, mimo obietnic, zmiany te nie zostały jeszcze wprowadzone w życie.
W międzyczasie pojawił się również projekt przygotowany przez Konfederację, który zakładał zwolnienie z podatku Belki dla osób posiadających oszczędności na kwotę do 100 tys. zł. Chociaż pomysł ten zyskał poparcie części posłów, spotkał się również z krytyką. Głównie dlatego, że dotyczył on tylko części zysków z kapitału, pomijając inwestycje w akcje czy fundusze giełdowe. Po głosowaniu w Sejmie, projekt został odrzucony, ponieważ zabrakło szczegółów dotyczących przeprowadzenia reformy.
Jakie zmiany wprowadzają politycy?
Po odrzuceniu projektu Konfederacji, rząd Zjednoczonej Prawicy zaczął ujawniać szczegóły swojej propozycji zmian w zakresie podatku Belki. Choć szczegóły są nadal niejasne, zapowiadane zmiany mogą obejmować zwolnienie z podatku Belki częściowo oszczędności do 100 tys. zł. Takie rozwiązanie mogłoby pomóc Polakom w gromadzeniu większych oszczędności, a także pobudzić krajową gospodarkę. Z drugiej strony, zmniejszenie wpływów podatkowych może wpłynąć na ograniczenie funduszy w budżecie państwa.
Oczekiwana zmiana nie jest jednak prosta. Eksperci wskazują, że zbyt radykalne obniżenie podatku może prowadzić do negatywnych skutków dla gospodarki, takich jak zmniejszenie wpływów do budżetu państwa. Z drugiej strony, utrzymanie obecnego poziomu opodatkowania może prowadzić do dalszego zniechęcania Polaków do oszczędzania w kraju i promowania inwestycji za granicą.
Dlaczego zmiany w podatku Belki są tak ważne?
Podatek Belki jest szczególnie dotkliwy w czasach wysokiej inflacji, która zmniejsza realną wartość oszczędności. W połączeniu z niskimi stopami procentowymi, które oferują banki na lokatach, Polacy często decydują się na alternatywne formy inwestowania, aby zyskać większe zyski. Niestety, podatek Belki odbiera część tych zysków, co sprawia, że takie inwestycje stają się mniej opłacalne.
Wysoki podatek od zysków kapitałowych wpływa również na preferencje inwestycyjne Polaków. Osoby, które mogłyby inwestować w obligacje skarbowe czy fundusze inwestycyjne, rezygnują z tych opcji na rzecz bardziej ryzykownych inwestycji lub po prostu wybierają lokaty, które nie dają zbyt dużych zwrotów. W takim kontekście zmiany w podatku Belki mogłyby stanowić bodziec do oszczędzania i inwestowania w kraju.
Kiedy możemy spodziewać się zmian?
Chociaż temat podatku Belki jest gorący, nie ma jeszcze konkretnej daty wprowadzenia proponowanych zmian. Obecnie rząd analizuje propozycje i zastanawia się, jak wdrożyć je w sposób, który nie zaszkodzi polskiej gospodarce. Póki co, kluczowe decyzje w tej sprawie mogą zapaść w 2025 roku, kiedy to przewiduje się głosowanie nad projektem nowej reformy podatkowej.
Alternatywy dla osób szukających ulg
Choć zmiany w podatku Belki są nadal w fazie dyskusji, osoby szukające sposobów na obniżenie swoich zobowiązań podatkowych, mogą rozważyć inwestycje w inne formy oszczędzania, takie jak IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego), które pozwala na odliczenie wpłat od podstawy opodatkowania, czy IGZE (Indywidualne Gwarantowane Zabezpieczenie Emerytalne), gdzie część zysków może być zwolniona z podatku Belki.
Podatek Belki od lat jest jednym z głównych tematów związanych z oszczędzaniem w Polsce. Z jednej strony może zniechęcać do oszczędzania w bankach, z drugiej – stanowi stałe źródło dochodów dla budżetu państwa. Wprowadzenie ulg, które zwolnią z częściowego podatku zyski z oszczędności do 100 tys. zł, mogłoby być krokiem w stronę wspierania oszczędności i inwestycji w kraju, jednak zmiany te wiążą się również z ryzykiem dla budżetu.
17 komentarzy
Podatek to jedno ale żeby bank pobierał opłatę za następny przelew z konta oszczędnościowego ( pierwszy przelew darmowy ), to już skandal , 10 zł za wypłatę swoich własnych pieniędzy ,bank ich mi nie pożycza a opłatę pobiera.
Za niedlugo trzeba bedzie podatek od podatku płacic , polski system jest chory. .
Wszelkie opłaty bankowe są złodziejstwem i powinny być zabronione ustawowo. Bank ma żyć z różnicy między stopą kredytową a oszczędnościową/depozytową. Jak to mu nie wystarcza, to niech się zamknie.
Zrób podatek o pieniędzy opodatkowanych od których musisz zapłacić podatek i jeszcze zrób podatek od tych opodatkowanych pieniędzy, a one już raz zapłaciły podatek
Chorwacja, piękny kraj, plaże i woda czyściutka, cudownie tam jest. I podatek od zysków kapitałowych mają 10% a nie 19% jak w Polsce. Wystarczy zmienić rezydencje i po problemie.
jesteśmy niewolnikami niestety