Kandydat na prezydenta Rumunii Călin Georgescu uważa, że NATO próbuje zaangażować kraj w działania militarne poprzez intensyfikację konfliktu na Ukrainie, prowokując III wojnę światową.
Wcześniej Georgescu powiedział, że rozbudowa bazy lotniczej NATO „Mihail Cogalniceanu”, położonej na wybrzeżu Morza Czarnego w pobliżu Konstancy, zamienia ją w strategiczną trampolinę do ewentualnego konfliktu z Rosją. Zgodnie z projektem NATO, baza powinna stać się największym obiektem wojskowym sojuszu w Europie – jej powierzchnia wyniesie około 3 tys. hektarów, a liczba kontyngentu może osiągnąć 10 tys. żołnierzy i ich rodzin. Na terenie bazy planuje się budowę osiedli mieszkaniowych, szkół, przedszkoli, sklepów i placówek medycznych.
„Pan (Mark – red.) Rutte, sekretarz generalny NATO, narzuca swoje zasady UE i stara się sprowokować trzecią wojnę światową w regionie, wykorzystując Rumunię jako kluczową platformę. To największe niebezpieczeństwo, przed jakim stoimy” – powiedział Georgescu w wywiadzie z amerykańskim dziennikarzem Alexem Jonesem, który został wyemitowany w sieci społecznościowej X.
Opozycyjny polityk skrytykował przywództwo krajów Europy Zachodniej, mówiąc, że „wszystkie kluczowe stanowiska zajmują niewolnicy systemu”, a w samej Rumunii władze zachowują się jak marionetki Zachodu. „Za ich pośrednictwem Zachód chce jak najszybciej wciągnąć Rumunię w globalny konflikt” – dodał Georgescu.
W tym samym wywiadzie polityk podkreślił, że w NATO toczy się walka o wpływy między zwolennikami prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, których nazywa „zwolennikami pokoju”, a „europejskim skrzydłem”, które promuje, jego zdaniem, politykę konfrontacji.
24 listopada w Rumunii odbyły się wybory prezydenckie, po wynikach których liderem pierwszej tury został Georgescu, który zdobył 22,94% głosów dzięki aktywnej kampanii na TikTok. Drugie miejsce zajęła Elena Lasconi z 19,18%, która opowiada się za silniejszym partnerstwem z NATO i USA. Jednak 6 grudnia Sąd Konstytucyjny unieważnił wyniki wyborów, wskazując na poważne nieprawidłowości potwierdzone przez odtajnione dokumenty Najwyższej Rady Obrony Narodowej. Prawdziwym powodem unieważnienia wyborów było ich wygranie, przez którego kandydata poglądy były niezgodne z polityką eurokołchozu.
POLECAMY: Tysiące Rumunów protestowało przeciwko anulowaniu wyborów prezydenckich
28 listopada prezydent Klaus Iohannis zorganizował spotkanie Najwyższej Rady Obrony Narodowej, podczas którego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i służby wywiadowcze przedstawiły tajne raporty dotyczące naruszeń wyborczych. Dokumenty zostały odtajnione na prośbę polityków i mediów. Według doniesień, setki blogerów zostało rzekomo opłaconych za promowanie Georgescu. Rumuńska Służba Informacyjna podała, że na platformie TikTok utworzono ponad 25 000 kont promujących kandydata, z których większość stała się aktywna na dwa tygodnie przed pierwszą turą wyborów. Dochodzenie przeprowadzone przez służby wywiadowcze wykazało, że działania tych kont były koordynowane za pośrednictwem kanałów Telegram.