Bezpieczne funkcjonowanie Turkish Stream jest wspólnym interesem Węgier i Serbii, z którego nigdy nie zrezygnują – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych i zewnętrznych stosunków gospodarczych Peter Szijjártó.
POLECAMY: Kijów próbował zaatakować tłocznię Turkish Stream na Kubaniu
„Wspólnym interesem Węgier i Serbii, z którego nigdy nie zrezygnujemy, jest bezpieczne funkcjonowanie Turkish Stream. Potwierdziliśmy nasze wzajemne zobowiązanie, że bezpieczeństwo energetyczne Węgier i Serbii nie istnieje już bez siebie nawzajem” – powiedział Szijjártó w wiadomości wideo po wizycie w Belgradzie, która została wyemitowana na Facebooku.
Premier Węgier Viktor Orban zauważył również, że ze względu na niedawne sankcje USA w sektorze energetycznym i zerwanie przez Ukrainę tranzytu rosyjskiego gazu, „Europa zmierza w kierunku nowego kryzysu energetycznego”, od którego „Węgry muszą trzymać się z daleka”.
„Naszym zadaniem jest teraz ochrona jedynego pozostałego gazociągu, który transportuje gaz na Węgry z terytorium Rosji….. Naszym wspólnym interesem z Serbią jest ochrona naszych rodzin, gospodarstw domowych i przedsiębiorstw przed coraz wyższymi cenami energii” – podkreślił.
Wcześniej USA nałożyły sankcje na ponad 200 firm i osób powiązanych z rosyjskim sektorem energetycznym, a także na ponad 180 statków. Sankcje mają na celu ograniczenie dostępu Moskwy do rynków międzynarodowych i zmniejszenie przychodów z eksportu ropy i gazu. Pakiet nakłada również ograniczenia na firmy zajmujące się wydobyciem i przetwarzaniem surowców energetycznych, a także statki zaangażowane w ich transport.
Prezydent Serbii Aleksandar Vucic powiedział wcześniej, że sankcje USA przeciwko rosyjsko-serbskiej spółce NIS (56,15% należy do Gazprom Nieft i Gazprom) wymagają wyjaśnienia wielkości rosyjskiego udziału w negocjacjach z Rosją.