Neoprezes neoTK, Bogdan Święczkowski, ogłosił w środę, że złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez kluczowych przedstawicieli obecnej władzy: premiera Donalda Tuska, marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską. Śledztwo w tej sprawie wszczął pisowski prokurator Michał Ostrowski, wobec którego toczy się kilka postępowań dyscyplinarnych.
Neoprezes neoTK zaznaczył, że nie jest to klasyczny zamach stanu, jak w przypadku militarnego przewrotu, lecz tzw. „pełzający, ustrojowy zamach stanu”.
Kaczyński: Zamach stanu trwa od dawna
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poparł tę narrację, twierdząc, że zamach stanu rzeczywiście ma miejsce i trwa już od dłuższego czasu. Według niego obecnie dochodzi do złamania artykułu 127 Kodeksu karnego, który dotyczy przestępstwa zmiany ustroju państwowego siłą. – „To nie jest nic nowego, bo ja to przecież mówiłem wielokrotnie. Nie wiem ile razy, ale przynajmniej z pięć razy na konferencjach prasowych podkreślałem, że trzeba odwołać się do tego artykułu” – stwierdził Kaczyński w Sejmie.
POLECAMY: „Wierni żołnierze Ziobry w akcji”. Bodnar komentuje rzekome śledztwo ws. zamachu stanu
Politycy PiS podchodzą sceptycznie
Nieoficjalnie jednak politycy PiS są dużo bardziej sceptyczni wobec tak daleko idących oskarżeń. Według informacji Onetu w partii panuje konsternacja, a część działaczy nie została wcześniej poinformowana o planowanych działaniach.
– „To już jest jazda po bandzie. Nikt nas nie poinformował wcześniej. O tym, że jest zamach stanu, dowiedziałem się z mediów” – powiedział anonimowy polityk PiS.
Niektórzy członkowie partii mają wątpliwości co do celu tej akcji. – „Zgadzam się, że Tusk i jego ludzie zmieniają porządek prawny, ale trudno mi sobie wyobrazić, co prokuratura, a właściwie jeden prokurator, może zrobić w tym przypadku. Boję się, że to będzie miało zły wpływ na kampanię Karola Nawrockiego” – dodał inny działacz PiS.
Żarty w sejmowych kuluarach
W kuluarach Sejmu sytuacja stała się także przedmiotem żartów. – „Szybko zaczął rozchodzić się dowcip, że Spychalski jest pierwszą ofiarą tego zamachu stanu. Jest pierwszym internowanym. Tylko mieli zatrzymywać tych z koalicji 13 grudnia, a nie naszych ludzi” – powiedział jeden z posłów PiS.
Co dalej?
Sytuacja wokół neoTK i oskarżeń o zamach stanu pokazuje, że wewnętrzne podziały w PiS są coraz bardziej widoczne. Choć Jarosław Kaczyński i Bogdan Święczkowski prezentują twarde stanowisko, wielu polityków partii podchodzi do tej sprawy z rezerwą. Ostateczne skutki tego działania mogą mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiej sceny politycznej.