Jeszcze do niedawna świat finansów promował wizję społeczeństwa bezgotówkowego. Płatności kartą, BLIK czy szybkie przelewy miały być przyszłością, a gotówka – reliktem przeszłości. Jednak w ostatnich miesiącach narracja banków uległa diametralnej zmianie. Instytucje finansowe zaczęły ostrzegać, by zawsze mieć przy sobie gotówkę. Co stoi za tą nagłą zmianą? Czy banki wiedzą coś, czego nie chcą nam powiedzieć wprost?
Bezgotówkowa rewolucja: co się stało z gotówką?
Przez ostatnie lata gotówka była przedstawiana jako przeżytek. Pandemia COVID-19 tylko przyspieszyła ten trend. Płatności bezdotykowe stały się normą, a w niektórych krajach, takich jak Szwecja, gotówka niemal zniknęła z obiegu. W Polsce aż 80% transakcji odbywa się bezgotówkowo, a Polacy pokochali BLIK-a. Wydawało się, że przyszłość należy wyłącznie do cyfrowych rozwiązań.
Jednak w styczniu i lutym tego roku nastąpił zwrot o 180 stopni. Banki w Szwecji, Niemczech czy Holandii zaczęły ostrzegać klientów, by zawsze mieli przy sobie gotówkę. Skąd ta nagła zmiana?
Cyberataki, blackouty, awarie: czy to powód do niepokoju?
Głównym powodem zmiany narracji banków są rosnące zagrożenia technologiczne. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa od miesięcy alarmują o wzroście liczby cyberataków na instytucje finansowe. Do tego dochodzą obawy związane z tzw. blackoutami, czyli przerwami w dostawie prądu, które mogą unieruchomić całą infrastrukturę finansową.
W ostatnich miesiącach w Polsce również dochodziło do awarii systemów bankowych. Choć usterki trwały krótko, to wywołały dyskomfort wśród klientów. Co by się stało, gdyby taka awaria potrwała tydzień? Nagłe promowanie gotówki przez banki zaczyna wyglądać jak ostrzeżenie przed realnym zagrożeniem.
Ile gotówki trzymać w domu? Rekomendacje z Europy
Co ciekawe, w niektórych krajach banki zaczęły podawać konkretne kwoty, jakie warto mieć w domu na czarną godzinę. Holenderski Bank Centralny sugeruje, by każdy obywatel miał od 200 do 500 euro w gotówce. Z kolei szwedzki Urząd Ochrony Ludności zaleca trzymanie ekwiwalentu co najmniej 170 euro, czyli około 800 zł. W Polsce oficjalnych rekomendacji nie ma, ale eksperci sugerują, by każdy miał odłożone 500-1000 zł w gotówce – na nieprzewidziane wydatki w razie awarii systemu.
Czy banki przygotowują nas na kryzys?
Mimo ostrzeżeń, szefowie banków starają się nie wywoływać paniki. Teraz już otwarcie mówią, że gotówka jest przydatna, ale nie sugerują globalnego kryzysu. Jednak w ostatnim czasie pojawiło się kilka decyzji, które mogą wzbudzać niepokój:
- W Niemczech testowano ograniczenia dziennych wypłat gotówki z bankomatów.
- W Polsce KNF wprowadza nowe regulacje dotyczące nadzoru nad systemami płatniczymi.
- W kilku europejskich bankach pojawiły się zapisy ograniczające możliwość wypłat większych sum bez wcześniejszego zgłoszenia.
Czy to przypadek, czy przygotowanie na coś większego? Eksperci podkreślają, że gotówka może być zabezpieczeniem na wypadek awarii systemów czy cyberataków. Jednak niektórzy widzą w tym również oznaki przygotowań na potencjalny kryzys finansowy.
Gotówka – czy wróci do łask?
Choć świat zmierza w kierunku cyfryzacji, gotówka wciąż pozostaje ważnym elementem systemu finansowego. Banki, które jeszcze niedawno promowały społeczeństwo bezgotówkowe, teraz same zachęcają do posiadania fizycznych pieniędzy. Czy to ostrzeżenie przed zagrożeniami technologicznymi, czy może przygotowanie na coś większego? Jedno jest pewne – warto mieć coś na czarną godzinę.
Jeden komentarz
Banki to bansterzy i oszuści. Sami robią nasady na duże konta