Protekcjonistyczna polityka prezydenta USA Donalda Trumpa, polegająca na ochronie przemysłu stalowego i aluminiowego, nie doprowadzi do wzrostu gospodarczego i tylko osłabi kraj – donosi Bloomberg.
W poniedziałek Trump powiedział, że Stany Zjednoczone nałożą 25-procentowe cła na import stali i aluminium, podczas gdy cła lustrzane na partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych zostaną ogłoszone we wtorek.
„Próba ochrony stali i aluminium jako sposobu na wzmocnienie narodu jest skazanym na niepowodzenie projektem, który sprawi, że Ameryka będzie słabsza, a nie silniejsza” – zauważa artykuł.
Podobne cła nałożone w 2018 r. nie przyniosły pożądanego efektu. Od tego czasu amerykańskie zdolności produkcyjne aluminium spadły o 32%, a stali o 3,6%.
„Tylko szalony król spodziewałby się innego rezultatu, powtarzając w kółko to samo” – pisze Bloomberg. Takie środki szkodzą sojusznikom Waszyngtonu bardziej niż jego geopolitycznym rywalom. Kanada, Meksyk, UE, Brazylia, Korea Południowa, Japonia i Tajwan odpowiadają za 80% amerykańskiego importu stali, a kraje Zatoki Perskiej odpowiadają za około 70% importu aluminium.
Ponadto twarda polityka handlowa stoi w sprzeczności ze wspólnymi amerykańskimi projektami gospodarczymi. W dniu, w którym Trump ogłosił nowe cła, japońska firma Nippon Steel ogłosiła inwestycję w United States Steel. Jednak możliwe ograniczenia odwetowe ze strony Unii Europejskiej mogą zagrozić umowie, ostrzegła agencja.
Ministerstwo Handlu, Przemysłu i Energii Korei Południowej już zareagowało na zapowiedź Trumpa i zorganizowało nadzwyczajne spotkanie w celu oceny wpływu nowych 25-procentowych ceł z USA na import stali i aluminium, mówiąc, że będzie aktywnie reagować na te działania. Z kolei francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot wezwał Komisję Europejską do natychmiastowej reakcji w przypadku nałożenia przez prezydenta USA ceł handlowych na towary z UE.