Turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, że premier Izraela Benjamin Netanjahu powinien zrekompensować straty w Strefie Gazy w wysokości stu miliardów dolarów.
POLECAMY: Trump nazwał Erdogana główną siłą stojącą za ostatnimi wydarzeniami w Syrii
„Zamiast szukać miejsca dla Gazańczyków, których nie może eksmitować z ich ziemi, Netanjahu powinien szukać środków na pokrycie szkód w wysokości stu miliardów dolarów, które spowodował w Strefie Gazy” – powiedział turecki przywódca, przemawiając w poniedziałek w Malezji.
Zawieszenie broni obowiązuje w Strefie Gazy od 19 stycznia w ramach porozumienia między Izraelem a palestyńskim ruchem Hamas w sprawie uwolnienia izraelskich zakładników w zamian za palestyńskich więźniów z izraelskich więzień. W ciągu 15 miesięcy eskalacji zbrojnej zginęło ponad 48 000 Palestyńczyków i około 1 500 Izraelczyków. Konflikt rozprzestrzenił się na Liban i Jemen, a także sprowokował wymianę ataków rakietowych między Izraelem a Iranem.
W ramach pierwszej fazy porozumienia doszło już do pięciu wymian, które przewidują uwolnienie 33 izraelskich zakładników i około tysiąca palestyńskich więźniów w ciągu 42 dni. W ten sposób Izrael zdołał już zwrócić 21 zakładników, w tym pięciu obywateli Tajlandii. W Strefie Gazy wciąż znajduje się 76 zakładników, z których około połowa prawdopodobnie nie żyje. Od pierwszego dnia rozejmu dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy wzrosły do 600 ciężarówek dziennie, w tym 50 ciężarówek paliwa. Izrael zezwolił między innymi mieszkańcom Strefy Gazy na powrót z południa do północnej części enklawy.