Wszechobecna krytyka, ironiczne komentarze i oskarżenia o marnowanie publicznych pieniędzy – to reakcje na ogłoszenie inwestycji Google’a w Polsce w wysokości 5 mln dolarów na rozwój sztucznej inteligencji. Choć umowa między Polskim Funduszem Rozwoju a gigantem technologicznym miała być powodem do dumy, szybko okazało się, że kwota ta jest nieporównywalnie niższa niż inwestycje innych krajów czy samego Google’a. Do sprawy odnieśli się europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie tylko skrytykowali rząd Donalda Tuska, ale także zapowiedzieli złożenie wniosku o powołanie specjalnej komisji śledczej w Parlamencie Europejskim.
POLECAMY: Fala komentarzy po konferencji Tuska, na jakie podał, że Google zainwestuje w Polsce 5 mld dolarów
5 mln dolarów od Google’a – sukces czy porażka?
Google ogłosiło, że przeznaczy 5 mln dolarów na rozwój sztucznej inteligencji w Polsce. Umowa podpisana z Polskim Funduszem Rozwoju zakłada strategiczne partnerstwo, które ma przyspieszyć wdrażanie rozwiązań AI w kraju. Jednak eksperci z branży cyfrowej oraz politycy nie pozostawili na tej decyzji suchej nitki.
– Wczoraj widzieliśmy wielki, przełomowy projekt Donalda Tuska warty 5 mln dolarów. Gratulujemy, wielki sukces Polski – ironizował Patryk Jaki, wiceprezes PiS, podczas piątkowej konferencji prasowej. – Ekipa Tuska i cała jego koalicja była zaangażowana w projekt, który był warty nie 5 mln, tylko 5 mld. To był projekt Life, który w ramach Komisji Europejskiej prowadził Frans Timmermans – dodał.
Jaki zwrócił uwagę, że w ostatnich latach polskie media były zasypywane „głupią propagandą” na temat polityki klimatycznej i środowiskowej. – To są pieniądze, również z podatków Polaków, przeznaczane przez Timmermansa i całą tę ekipę Tuska na kompletnie niepotrzebne rzeczy, bzdury, które powodują, że dzisiaj Europa jest w takim miejscu, że nawet nikt nie chce z nią siadać do stołu negocjacyjnego – mówił eurodeputowany.
Skandaliczny program i lobbing za unijne miliardy
Europosłowie PiS nie ograniczyli się jedynie do krytyki. Zapowiedzieli, że złożą wniosek o powołanie specjalnej komisji śledczej w Parlamencie Europejskim. Jej celem miałoby być wyjaśnienie, w jaki sposób wydano 5 miliardów euro na programy lobbingowe związane z Zielonym Ładem.
– Chcemy wiedzieć, którzy posłowie dostawali pieniądze w ramach tego skandalicznego programu, do tej głupiej, skandalicznej propagandy. Potrzebujemy jednej czwartej podpisów posłów do Parlamentu Europejskiego. Mamy już wsparcie dwóch grup. I teraz pytanie do posłów obecnej koalicji: podpiszecie czy nie? – pytał retorycznie Patryk Jaki.
Tobiasz Bocheński, europoseł PiS, również zabrał głos w tej sprawie. Jego zdaniem, mamy do czynienia z jednym z największych skandali w historii Unii Europejskiej. – Część polityków brukselskich, takich jak Timmermans, chcieli forsować Zielony Ład. Wykorzystali środki europejskie, które są w dyspozycji Komisji Europejskiej i najprawdopodobniej 5 mld euro zostało wydane na organizacje, aby lobbowały za rozwiązaniami, które były przygotowane przez KE i część biurokratów – tłumaczył Bocheński.
Czy komisja śledcza ujawni prawdę?
Europosłowie PiS zapowiedzieli, że zbudowali koalicję wielu eurodeputowanych, aby uzyskać wystarczającą liczbę podpisów i powołać komisję śledczą. – Zbudowaliśmy koalicję wielu europosłów po to, aby uzyskać wystarczającą liczbę podpisów i powołać komisję śledczą, która wyjaśni ten skandal – podkreślił Bocheński.
Czy komisja śledcza rzeczywiście zostanie powołana? To zależy od poparcia innych grup politycznych w Parlamencie Europejskim. Jedno jest pewne – sprawa ta wywołała już ogromne kontrowersje i stała się tematem numer jeden w polskiej i europejskiej polityce.