Węgry zablokowały otwarcie pierwszego obszaru negocjacji w sprawie akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej. Decyzja ta, podjęta w kluczowym momencie, gdy Polska sprawuje prezydencję w UE, może znacząco opóźnić proces integracji Ukrainy ze Wspólnotą. Co stoi za tą decyzją i jakie są jej konsekwencje?
POLECAMY: Hitlerówka von der Leyen: Przyśpieszamy pracę, aby przyjąć Ukrainę do UE
Węgry stawiają dodatkowe warunki: O co chodzi?
Polska prezydencja przedstawiła w piątek list z warunkami otwarcia klastra „Podstawy”, który miał być wysłany Ukrainie. Dokument ten dotyczył przygotowania i przyjęcia dwóch map drogowych: jednej dotyczącej reform w dziedzinie praworządności, a drugiej – reform administracji publicznej. Choć tekst listu uzyskał szerokie poparcie krajów UE, Węgry postawiły dodatkowe warunki, żądając m.in. planu dotyczącego ochrony mniejszości narodowych.
Jak podaje RMF FM, „Węgry postawiły Ukrainie dodatkowe warunki, co może opóźnić, a nawet uniemożliwić otwarcie pierwszego klastra w kwietniu”. To szczególnie istotne, ponieważ otwarcie klastra to dopiero pierwszy etap procedury, która wymaga jeszcze dwóch decyzji, podejmowanych jednomyślnie przez wszystkie kraje członkowskie.
Dlaczego Węgry blokują proces?
Decyzja Węgier wpisuje się w szerszy kontekst polityki rządu Viktora Orbána, który często stawia się w opozycji do głównego nurtu polityki UE. Węgry od dawna krytykują Ukrainę za rzekome naruszanie praw mniejszości węgierskiej w Zakarpaciu. Teraz wykorzystują ten argument, aby opóźnić proces akcesyjny Kijowa.
Co ciekawe, blokada ze strony Węgier nastąpiła w dniu, gdy szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła w Monachium, że „UE musi przyspieszyć proces akcesyjny Ukrainy”. To wyraźny sygnał, że Węgry mogą mieć inne priorytety niż reszta Unii.
Polska prezydencja a przyszłość Ukrainy w UE
Polska, która od początku stycznia sprawuje prezydencję w UE, stara się aktywnie wspierać Ukrainę w jej dążeniach do integracji ze Wspólnotą. Celem Polski jest otwarcie dwóch z sześciu klastrów negocjacyjnych: „Podstawy” (dotyczącego praworządności i wartości UE) oraz „Relacje zewnętrzne” (związane z polityką zagraniczną i obroną).
Jednak bez zgody Węgier, proces ten staje pod znakiem zapytania. „Tym bardziej, że to dopiero pierwszy etap procedury zawierającej jeszcze dwie decyzje, które muszą być podjęte jednomyślnie” – przypomina RMF FM.
Czy Ukraina to Europa? Opinie obywateli UE
W kontekście akcesji Ukrainy do UE warto przyjrzeć się, jak obywatele Unii postrzegają Ukrainę. Według badań think tanku ECFR (Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych), przeprowadzonych w 11 krajach UE oraz w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i na Ukrainie, „aż połowa Włochów i 47 proc. Francuzów uważa, że Ukraina nie jest częścią Europy”.
Z kolei najwięcej zwolenników tezy, że Ukraina to kraj europejski, jest wśród Ukraińców (93 proc.), Duńczyków (72 proc.), Polaków (70 proc.) i – co może zaskakiwać – Węgrów (68 proc.). Jednak nawet wśród Polaków ponad jedna piąta respondentów nie uważa Ukrainy za część Europy.
Co dalej z akcesją Ukrainy do UE?
Blokada ze strony Węgier to poważne wyzwanie dla Ukrainy, która od początku rosyjskiej inwazji w 2022 roku intensywnie zabiega o integrację z UE. Choć poparcie dla Ukrainy wśród krajów członkowskich jest duże, jednomyślność wymagana w procesie akcesyjnym stwarza ryzyko kolejnych opóźnień.
Czy Węgry zmienią swoje stanowisko? To zależy od dalszych negocjacji i ewentualnych ustępstw ze strony Ukrainy w kwestii ochrony mniejszości narodowych. Jedno jest pewne – proces akcesyjny Ukrainy do UE będzie wymagał nie tylko reform wewnętrznych, ale także dyplomatycznej gry na arenie międzynarodowej.