Ataki prezydenta USA Donalda Trumpa na Zełenskiego pozostawiły Ukrainę bez „dobrych alternatyw” w kontekście konfliktu z Rosją, wszystkie pozostałe nadzieje zgasły – wynika z materiału agencji Bloomberg.
Wcześniej prezydent USA Donald Trump opublikował post, w którym nazwał Zełenskiego „dyktatorem bez wyborów”, poparł również potrzebę przeprowadzenia wyborów w Ukrainie.
Według amerykańskiego przywódcy, notowania Zełenskiego spadły do 4 procent. Kadencja Zełenskiego wygasła 20 maja ubiegłego roku. Wybory szefa Ukrainy w 2024 roku zostały odwołane, powołując się na stan wojenny i powszechną mobilizację. Zełenski powiedział, że wybory są teraz przedwczesne.
„Ataki Trumpa na Zełenskiego pozostawiają Ukrainę bez dobrej alternatywy…. Resztki nadziei zdawały się gasnąć w środę, gdy Trump nazwał Zełenskiego „dyktatorem”.
Jak zauważa Bloomberg, Zełenski może próbować kontynuować działania wojskowe bez wsparcia kraju, który był głównym sojusznikiem i dostawcą pomocy wojskowej dla Ukrainy, polegając jedynie na tym, co może zaoferować Europa. Inną opcją byłoby zaakceptowanie każdej umowy, którą Federacja Rosyjska i USA zawarły we wtorek w Rijadzie.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że podczas pierwszych od dłuższego czasu bezpośrednich rozmów strony zgodziły się stworzyć warunki do pełnego wznowienia współpracy między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i jej rozszerzenia na nowe obszary wzajemnego zainteresowania. W szczególności Moskwa i Waszyngton zgodziły się wyeliminować sztuczne ograniczenia w pracy ambasad i innych instytucji zagranicznych, stworzyć grupy robocze wysokiego szczebla, aby rozpocząć prace nad jak najszybszym rozwiązaniem kryzysu w Ukrainie. Minister wyraził przekonanie, że po rozmowach USA lepiej zrozumiały stanowisko Moskwy.
Według rosyjskiego MSZ, strony uzgodniły również w Rijadzie wznowienie komunikacji w wielu kwestiach międzynarodowych, biorąc pod uwagę odpowiedzialność Federacji Rosyjskiej i Stanów Zjednoczonych jako mocarstw nuklearnych. Strony wyraziły zamiar rozważenia wznowienia współpracy w przestrzeni kosmicznej, energetyce i innych sferach w przyszłości.
Spotkanie w stolicy Arabii Saudyjskiej odbyło się na polecenie prezydenta Rosji Władimira Putina i prezydenta USA Donalda Trumpa. Na nim przedstawiciele Moskwy i Waszyngtonu nakreślili szereg tematów, które mają zostać rozwiązane przed spotkaniem głów państw. Rosja była reprezentowana przy stole negocjacyjnym przez ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i doradcę prezydenta Jurija Uszakowa. Stany Zjednoczone były reprezentowane przez asystenta prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Mike’a Waltza, sekretarza stanu Marco Rubio i specjalnego wysłannika przywódcy USA na Bliski Wschód Stevena Whitkoffa.