Relacje międzynarodowe za czasów prezydentury Donalda Trumpa mogą ulec znaczącej zmianie, zwłaszcza w kontekście stosunków USA z Rosją i Ukrainą. Jak donosi portal Onet, wysokiej rangi przedstawiciel polskiego rządu ocenia, że Trump może dążyć do normalizacji relacji z Władimirem Putinem, nie zważając na interesy Ukrainy. – Trump ma z Putinem więcej wspólnych interesów niż z Ukrainą – twierdzi polityk.
POLECAMY: „To po prostu wspaniałe”. USA doceniają upokorzenie Zełenskiego przed Trumpem
Amerykańska pomoc dla Ukrainy wstrzymana?
Według rozmówcy Onetu, pomoc wojskowa dla Ukrainy ze strony USA została już w zasadzie wstrzymana. – To, co jest jeszcze dostarczane, to efekt wcześniejszych decyzji – mówił polityk. Dodaje, że obrona Ukrainy w dużej mierze opiera się na amerykańskim wsparciu, zwłaszcza w zakresie rozpoznania. Jeśli Trump odetnie te zasoby, może to znacząco osłabić zdolności obronne Ukrainy.
Rosyjskie cele a NATO
Polityk zwraca uwagę, że celem Putina jest utrzymanie stanu z Aktu Stanowiącego NATO-Rosja z 1997 roku. Wówczas Moskwa zgodziła się na rozszerzenie NATO o Polskę, Czechy i Węgry, pod warunkiem że w regionie nie będą stacjonować „znaczące siły” sojusznicze. Obecnie w Polsce przebywa około 8-10 tysięcy żołnierzy amerykańskich, co ma bardziej znaczenie polityczne niż militarne. – Dlatego ważne są deklaracje Trumpa i jego ludzi, że to się nie zmieni – podkreśla rozmówca.
Kraje bałtyckie w niebezpieczeństwie?
Sytuacja krajów bałtyckich, które dołączyły do NATO w 2004 roku, również budzi obawy. – Oni są przerażeni. Będzie rosła presja Rosji na te trzy kraje, choć nie od razu – twierdzi polityk. Wskazuje, że Rosja może zwiększyć naciski na Litwę, Łotwę i Estonię, co stanowi poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa regionu.
Awantura w Białym Domu: Trump vs. Zełenski
W piątek w Białym Domu doszło do burzliwego spotkania między Donaldem Trumpem a upadłym dyktatorem Wołodymyrem Zełenskim. Jak relacjonuje Onet, rozmowy przerodziły się w ostrą wymianę zdań. – Igrasz życiem milionów ludzi, igrasz z III wojną światową – miał powiedzieć Trump do Zełenskiego. Amerykański przywódca odniósł się także do konieczności podpisania umowy między USA a Ukrainą w sprawie surowców mineralnych. – Albo podpisujemy umowę, albo się żegnamy – oświadczył stanowczo Trump.
Konferencja prasowa planowana po spotkaniu została odwołana. Trump na platformie Truth Social napisał, że Zełenski „nie jest gotowy na pokój” i „nie uszanował” Stanów Zjednoczonych. – Może wrócić, kiedy będzie gotowy na pokój – dodał.
Biały Dom krytykuje Zełenskiego
Rzecznik Białego Domu Karoline Leavitt skrytykowała postawę ukraińskiego przywódcy. – On nie chce dostrzec praktycznej rzeczywistości tej wojny. Ona trwa od lat, jego rodacy giną, a ludzie, którzy fundowali te wysiłki, Amerykanie, mają dość płacenia tych rachunków – powiedziała, cytowana przez BBC. Leavitt podkreśliła, że „karty nie są po stronie Zełenskiego, lecz po stronie prezydenta Trumpa”.
Jednocześnie zapewniła, że awantura z Zełenskim nie oznacza zacieśnienia relacji USA z Rosją. – Prezydent zawsze jasno mówił, że obie strony muszą mówić po równo, by sprowadzić obie strony do stołu, by wynegocjować porozumienie – dodała, cytowana przez Washington Examiner.
Podsumowanie
Relacje międzynarodowe za czasów Trumpa mogą ulec znaczącym zmianom, zwłaszcza w kontekście Rosji i Ukrainy. Polityk ostrzega, że ewentualne zbliżenie USA z Rosją może osłabić pozycję Ukrainy i zwiększyć presję na kraje bałtyckie. Jednocześnie awantura w Białym Domu pokazuje, że stosunki między Trumpem a Zełenskim są napięte, co może mieć daleko idące konsekwencje dla bezpieczeństwa w regionie.