Tysiące osób na bruk, cięcia kosztów i zmiana strategii – Porsche ogłasza masowe zwolnienia. Niemiecki gigant motoryzacyjny potwierdził, że co najmniej 1900 pracowników straci pracę, a to dopiero początek redukcji zatrudnienia. To efekt spadającego popytu na samochody elektryczne i rosnących problemów finansowych koncernu.
Porsche zwalnia – kogo to dotknie?
Pierwsza fala zwolnień obejmie głównie zakłady w Stuttgarcie-Zuffenhausen oraz centrum badawczo-rozwojowe w Weissach. Oprócz tego firma już wcześniej nie przedłużyła umów 1500 pracownikom tymczasowym, a kolejne 500 osób straci pracę w najbliższych miesiącach. Niemieckie media donoszą, że do 2029 roku całkowita redukcja etatów może wynieść nawet 8000 miejsc pracy.
Dlaczego Porsche tnie etaty?
Powody decyzji o masowych zwolnieniach są jasne:
- Spadająca sprzedaż aut elektrycznych – klienci nie kupują ich tak chętnie, jak zakładano, a konkurencja z Chin wyprzedza europejskich producentów.
- Problemy finansowe koncernu – marże maleją, a wysokie koszty produkcji i inwestycji w elektromobilność odbijają się na budżecie firmy.
- Zmieniająca się strategia – Porsche nie rezygnuje z elektryków, ale stawia też na bardziej opłacalne modele hybrydowe i spalinowe.
- Ograniczenie rynku chińskiego – w 2025 roku Porsche rozpocznie redukcję swojej obecności w Chinach, co oznacza kolejne cięcia.
Czy Porsche wycofuje się z Chin?
Jeszcze kilka lat temu Chiny były kluczowym rynkiem dla niemieckiego koncernu. Dziś sytuacja wygląda inaczej – lokalne marki produkują tańsze i bardziej zaawansowane technologicznie auta elektryczne, które wypierają niemiecką konkurencję.
Porsche dostosowuje strategię do nowych realiów i planuje ograniczenie działalności w Państwie Środka. To ogromna zmiana, która może mieć wpływ na całą branżę motoryzacyjną w Europie.
Koniec boomu na elektryki? Porsche rewiduje plany
Jeszcze do niedawna Porsche zakładało, że do 2030 roku aż 80% produkowanych przez firmę aut będzie elektrycznych. Dziś te plany są weryfikowane – popyt na elektryki jest niższy niż oczekiwano, a infrastruktura ładowania w wielu krajach pozostawia wiele do życzenia.
W odpowiedzi na te problemy koncern planuje mocniejsze wsparcie dla hybryd i stopniowy rozwój napędów alternatywnych, zamiast stawiania wszystkiego na jedną kartę, jaką jest elektromobilność.
Niemiecka motoryzacja w kryzysie
Porsche nie jest jedyną marką, która ma problemy. Volkswagen planuje zamknięcie trzech fabryk, Mercedes wprowadza drastyczne cięcia kosztów, a Ford już ogłosił zwolnienia w Niemczech. Wszystko to pokazuje, że niemiecka motoryzacja stoi przed ogromnym wyzwaniem.
Co więcej, Unia Europejska planuje wprowadzenie ceł na chińskie samochody elektryczne, co może wywołać odwet Pekinu i dalsze problemy dla europejskich producentów.
Co dalej z Porsche?
W odpowiedzi na trudności finansowe i spadek sprzedaży, Porsche rozważa przeniesienie części produkcji do krajów o niższych kosztach operacyjnych. Oznacza to, że w przyszłości możemy zobaczyć więcej fabryk w Europie Wschodniej i Azji.
Czy to pomoże uratować niemiecką motoryzację? Na razie pewne jest jedno – Porsche i inne koncerny muszą szybko dostosować się do nowych realiów rynkowych, jeśli chcą przetrwać.
2 komentarze
Nie ma kogo żałować ! Czy Polacy o tym wiedzą ? Myślę, że nie…
Ferdinand Porsche miał powiązania z III Rzeszą, finansował A.Hitlera i NSDAP. Przypisuje się mu, że zaprojektował legendarnego garbusa – Volkswagena Beetle a to nie prawda. Ferdinand Porsche nie był autorem projektu garbusa tylko Jozef Ganza, , który był Żydem…Projekt został przejęty przez Porsche bo On podobał się władzy i dostał pieniądze na budowę fabryki.
Adolf Hitler był na tyle zachwycony umiejętnościami Ferdinanda Porsche, iż nazywał go geniuszem….
Myśleli Niemcy jak przeforsują ustawę o palącej planecie. Ludzie się rzucą na elektryki na które narzucą większe marże i zarobią mld €, a tak obudzili się ze snu, rzeczywistość jest inna. Jeszcze rząd PO powtarza brednie o płonącej planecie, żeby pomóc swoim kolegom z Niemiec.
Oglądałem niemieckie samochody i chińskie, akurat azjatyckie są lepiej wykonane i lepiej się czuję siedząc za kierownicą, niemieckie to jakby 5-10 lat w tyle są. Nie które mają siedzenia jak z okresu PRL-u, z ceraty podobnej.