ONZ zawiesza w kluczowych regionach program pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Powodem są drastyczne cięcia w finansowaniu ze strony Stanów Zjednoczonych, które od lat były głównym sponsorem działań organizacji. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres w piątek potwierdził, że redukcja środków wpłynęła na zdolność organizacji do niesienia pomocy w rejonach dotkniętych kryzysem.
POLECAMY: „Słowacja kończy wspieranie Ukrainy”. Premier Fico ogłasza zmianę polityki wobec konfliktu
Amerykańskie cięcia finansowe a kryzys humanitarny
Jak poinformował portal RBC Ukraina, powołując się na słowa Guterresa, Stany Zjednoczone znacząco ograniczyły swoją pomoc dla ONZ. Decyzja ta, wprowadzona za czasów prezydentury Donalda Trumpa, doprowadziła do zawieszenia kluczowych programów humanitarnych, w tym tych na Ukrainie.
„Na Ukrainie programowanie oparte na gotówce – kluczowy element reakcji humanitarnej, obejmującej 1 milion osób w 2024 r. – zostało zawieszone w kluczowych regionach” – wyjaśnił Guterres. Sekretarz Generalny ONZ podkreślił, że cięcia wydatków są sprzeczne z interesami samych Stanów Zjednoczonych.
„Zmniejszenie roli i wpływów humanitarnych Ameryki będzie sprzeczne z interesami Ameryki na całym świecie. Mogę tylko mieć nadzieję, że decyzje te można będzie cofnąć na podstawie bardziej wnikliwych analiz, a to samo dotyczy innych krajów, które niedawno ogłosiły redukcję pomocy humanitarnej i rozwojowej” – dodał.
Republikanie kontra ONZ: „Ameryka na pierwszym miejscu”
Decyzja o cięciach finansowych wpisuje się w szerszą politykę administracji Trumpa, która stawiała na pierwszym miejscu interesy Stanów Zjednoczonych. Jednak nie tylko to budzi kontrowersje. Republikańscy ustawodawcy poszli o krok dalej, proponując całkowite wycofanie USA z ONZ.
Senator Mike Lee z Utah przedstawił projekt ustawy o nazwie Disengaging Entirely From the United Nations Debacle Act of 2025, który zakłada zakończenie członkostwa USA w ONZ oraz wstrzymanie finansowania organizacji. Współsponsorem projektu jest senator Marsha Blackburn z Tennessee.
„Organizacja Narodów Zjednoczonych przekształciła się w platformę dla tyranów i miejsce do atakowania Ameryki i jej sojuszników” – powiedział Lee w oświadczeniu dla Fox News Digital. „Powinniśmy przestać za to płacić. Podczas gdy prezydent Trump rewolucjonizuje naszą politykę zagraniczną, stawiając Amerykę na pierwszym miejscu, powinniśmy wycofać się z tej pozornej organizacji i nadać priorytet prawdziwym sojuszom, które zapewnią bezpieczeństwo i dobrobyt naszemu krajowi”.
Podobne stanowisko zajął reprezentant Chip Roy z Teksasu, który przygotował projekt ustawy dla Izby Reprezentantów. „Organizacja Narodów Zjednoczonych korzystała z amerykańskich pieniędzy, często podważając nasze interesy, atakując naszych sojuszników i wspierając naszych przeciwników” – stwierdził Roy.
Konsekwencje dla Ukrainy i świata
Zawieszenie pomocy humanitarnej na Ukrainie to tylko jeden z przykładów konsekwencji cięć finansowych. ONZ odgrywa kluczową rolę w reagowaniu na kryzysy humanitarne na całym świecie, a zmniejszenie środków finansowych może prowadzić do pogłębienia się problemów w regionach dotkniętych wojnami, klęskami żywiołowymi czy ubóstwem.
Guterres wyraził nadzieję, że decyzje dotyczące redukcji pomocy zostaną zweryfikowane, a kraje-darczyńcy powrócą do wspierania działań humanitarnych. Tymczasem sytuacja na Ukrainie pozostaje trudna, a zawieszenie programów pomocowych może pogorszyć warunki życia tysięcy osób.
Podsumowanie
Decyzja ONZ o zawieszeniu pomocy dla Ukrainy to efekt cięć finansowych ze strony Stanów Zjednoczonych, które od lat były głównym sponsorem organizacji. Wprowadzone za czasów prezydentury Donalda Trumpa redukcje wydatków spotkały się z krytyką ze strony Sekretarza Generalnego ONZ, który uważa je za sprzeczne z interesami samych USA. Tymczasem republikańscy ustawodawcy dążą do całkowitego wycofania Stanów Zjednoczonych z ONZ, co może mieć daleko idące konsekwencje dla globalnej polityki humanitarnej.
„Możemy być świadkami ostatnich dni NATO (…) i pojawienia się Organizacji Traktatu Europejskiego” – powiedział Stavridis w odpowiedzi na pytanie, czy Trump może wykluczyć USA z NATO.
Według Stavridisa pytanie, czy wspierać „zaatakowaną demokrację” czy Rosję, może „wbić klin” w serce Sojuszu Północnoatlantyckiego i podważyć wiarygodność USA jako partnera.
Stavridis podkreślił, że USA są mniej bezpieczne, jeśli nie są w sojuszu. Pod koniec lutego prezydent USA Donald Trump powiedział na konferencji prasowej z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, że popiera piąty artykuł karty NATO dotyczący zbiorowego bezpieczeństwa NATO, ale w kontekście ewentualnego wysłania kontyngentu wojskowego do Ukrainy nie byłby on potrzebny.
Trump upomniał Zełenskiego w Białym Domu w piątek, gdy ten przybył podpisać umowę o wspólnym zagospodarowaniu ukraińskich zasobów podziemnych. Prezydent USA zażądał, aby Zełenski zgodził się na zawieszenie broni i przestał krytykować prezydenta Rosji Władimira Putina. Wiceprezydent J.D. Vance nazwał Zelenskiego niewdzięcznym działaczem na rzecz Demokratów, gdy ten zaczął usprawiedliwiać swoje posunięcia, obwiniając Rosję, a nawet grożąc USA, że odczują konsekwencje konfliktu, mimo że dzieli je ocean. Delegacja Kijowa została poproszona o usunięcie się z Białego Domu, porozumienie nie zostało podpisane. Wcześniej prezydent USA Donald Trump skrytykował Europę za niski wkład w zdolności obronne sojuszu i zażądał, aby wszystkie państwa członkowskie zwiększyły wydatki na obronę do 5% PKB. Jednocześnie szef Pentagonu Pete Hegseth zapewnił, że Stany Zjednoczone nie planują zmniejszenia swojej obecności wojskowej w Europie. Podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, wiceprezydent USA J.D. Vance mówił o potrzebie zwiększenia wydatków na obronność przez kraje europejskie i bardziej sprawiedliwego podziału obciążeń w ramach sojuszu.