Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy wywołała falę niepokoju wśród analityków i obserwatorów konfliktu zbrojnego. Jakie będą konsekwencje tej decyzji dla ukraińskiej armii, która od miesięcy zmaga się z rosyjską agresją? Przyjrzyjmy się najważniejszym aspektom tej sytuacji.
POLECAMY: Donald Trump całkowicie wstrzymuje pomoc wojskową dla Ukrainy
Kluczowe elementy amerykańskiego wsparcia
Według analizy „The Economist”, amerykańska pomoc wojskowa dla Ukrainy opiera się na kilku filarach:
- Broń i sprzęt wojskowy, w tym pojazdy bojowe Bradley i rakiety przeciwlotnicze.
- System Starlink, który stanowi podstawę łączności wojskowej.
- Wymiana informacji wywiadowczych, umożliwiająca Ukraińcom skuteczne planowanie operacji.
Wstrzymanie tej pomocy może poważnie osłabić zdolności bojowe Ukrainy, zwłaszcza w kontekście rosyjskiej przewagi liczebnej i technologicznej.
Drony zamiast artylerii?
Ukraina od miesięcy stara się zastąpić tradycyjną artylerię dronami, które są tańsze i często bardziej skuteczne. Jednak, jak zauważa „The Economist”, krajowy przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania na ten sprzęt. Bez amerykańskiej pomocy finansowej i technologicznej, Ukraina może mieć trudności z utrzymaniem tempa produkcji dronów.
Co więcej, brak amerykańskich pocisków GMLRS, kierowanych przez GPS, może dać Rosji większą swobodę manewru nawet dziesiątki kilometrów za linią frontu.
Systemy rakietowe: Patrioty vs. SAMP/T
Amerykańskie rakiety Patriot odgrywają kluczową rolę w obronie ukraińskich miast przed rosyjskimi atakami. Jak podkreślają analitycy, „anulowanie dostaw rakiet Patriot sprawi, że większa część Ukrainy ulegnie zniszczeniu podobnemu do tego, które miało miejsce w miastach frontowych, takich jak Charków”.
Teoretycznie francusko-włoski system SAMP/T mógłby zastąpić Patrioty, ale obecna wersja nie jest w stanie neutralizować najszybszych rosyjskich pocisków. Dopiero w przyszłym roku spodziewana jest bardziej zaawansowana wersja tego systemu.
Starlink: niezastąpiona łączność
Sieć satelitarna Starlink, finansowana przez Polskę, ale kontrolowana przez Amerykanów, jest kolejnym kluczowym elementem wsparcia. Nie jest jeszcze jasne, jak wstrzymanie pomocy wojskowej wpłynie na ten system. Jednak Ukraińcy już wcześniej udowodnili, że potrafią radzić sobie z ograniczeniami – na przykład podczas operacji w obwodzie kurskim, gdzie wykorzystali technologię mobilną i bezzałogowe przekaźniki, aby zapewnić łączność.
Bez amerykańskiego wywiadu
Największym ciosem dla Ukrainy może być utrata dostępu do amerykańskich danych wywiadowczych. Jak podkreśla „The Economist”, to właśnie te informacje pozwalają Siłom Zbrojnym Ukrainy na:
- Wykrywanie rosyjskich samolotów przygotowujących się do ataku.
- Śledzenie przepływów rosyjskiej, irańskiej i północnokoreańskiej broni.
- Identyfikowanie magazynów, centrów logistycznych i operacyjnych wroga.
Bez tego wsparcia Ukraina straci zdolność do dynamicznego kierowania operacjami, co może znacząco osłabić jej pozycję na froncie.
Czy Europa może zastąpić USA?
Choć niektóre kraje europejskie, takie jak Wielka Brytania, regularnie wysyłają samoloty rozpoznawcze nad Morze Czarne, ich możliwości nie są porównywalne z amerykańskimi. Jak zauważa przedstawiciel zachodnich sił zbrojnych:
– W takich operacjach wojskowych wszystko zależy od czasu. Bez amerykańskiego wywiadu Ukraina będzie miała trudności z dynamicznym kierowaniem – zdolnością do dostrzegania i uderzania w nowe cele, gdy tylko się pojawią.
Podsumowanie
Decyzja Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy może mieć daleko idące konsekwencje dla przebiegu konfliktu. Bez amerykańskiej broni, systemów rakietowych, łączności i danych wywiadowczych Ukraina stanie przed ogromnymi wyzwaniami. Choć kraj ten wielokrotnie udowodnił, że potrafi adaptować się do trudnych warunków, utrata wsparcia ze strony USA może znacząco osłabić jego zdolności obronne.