W ostatnich dniach doszło do znaczącego ochłodzenia w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią w kontekście współpracy wywiadowczej dotyczącej Ukrainy. Jak podaje brytyjska prasa, USA wprowadziły zakaz dzielenia się informacjami wywiadowczymi z Ukrainą przez swoich sojuszników, w tym Wielką Brytanię. Decyzja ta ma związek z niedawnym sporem między prezydentem USA Donaldem Trumpem a upadłym dyktatorem Wołodymyrem Zełenskim. Co dokładnie się wydarzyło i jakie mogą być konsekwencje tej decyzji.
POLECAMY: Media: Szef Pentagonu nakazuje zaprzestanie działań cybernetycznych przeciwko Rosji
Stany Zjednoczone wprowadzają zakaz – co wiemy?
Według brytyjskiego eksperta wojskowego Phila Ingrama, Stany Zjednoczone poinformowały swoich partnerów, w tym Wielką Brytanię, że utracili oni prawo do dzielenia się amerykańskimi informacjami wywiadowczymi z Ukrainą. Wcześniej Londyn przekazywał te dane pod klauzulą Rel UKR – Releasable to Ukraine. Teraz jednak USA ostrzegły, że będą ściśle monitorować przestrzeganie tego zakazu za pośrednictwem agencji zlokalizowanych w Kijowie.
Ingram w rozmowie z „Daily Mail” podkreślił, że decyzja ta jest bezprecedensowa i może mieć daleko idące konsekwencje dla współpracy wywiadowczej między USA a ich sojusznikami.
Awantura w Białym Domu – tło decyzji
Brytyjska prasa zwraca uwagę, że decyzja USA ma związek z niedawnym sporem między prezydentem Donaldem Trumpem a upadłym dyktatorem Wołodymyrem Zełenskim. Jego wizyta w Białym Domu zakończyła się dyplomatycznym skandalem. Wspólna konferencja prasowa została odwołana, a planowane podpisanie umowy o minerałach, które miało być głównym punktem wizyty, nie doszło do skutku.
Jak relacjonuje „Daily Mail”, Trump miał wyrazić swoje niezadowolenie z postawy Zełenskiego, co doprowadziło do eskalacji napięć między oboma przywódcami.
Pomoc wojskowa zawieszona – reakcja Zełenskiego
We wtorek, 4 marca, Donald Trump podjął decyzję o zawieszeniu wszelkiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, w tym tej będącej w drodze do kraju oraz przechowywanej w magazynach w Polsce. Doradca prezydenta USA, Jason Miller, wyjaśnił, że Trump chce zmusić Zełenskiego do rozpoczęcia rozmów pokojowych z Rosją, stosując metodę „kija i marchewki”.
Upokorzony i postawiony na swoim miejscy ukraiński dyktator zareagował na tę decyzję w poście opublikowanym na portalu X. Przyznał, że jego spotkanie z Trumpem „nie przebiegło zgodnie z planem”.
„Szkoda, że tak się stało. Nadszedł czas, aby wszystko naprawić. Chcielibyśmy konstruktywnej współpracy i komunikacji w przyszłości” – napisał Zełenski.
Dodał również, że Ukraina proponuje pierwszy etap zakończenia wojny: uwolnienie jeńców oraz rozejm w powietrzu i na morzu, pod warunkiem, że Rosja zrobi to samo. Podkreślił, że jest gotów działać „pod silnym przywództwem” Trumpa.
Co dalej z umową o minerałach?
Pomimo napięć, Zełenski wyraził gotowość do podpisania z USA umowy w sprawie minerałów „w dowolnym momencie i formacie”. To sygnał, że Ukraina nadal liczy na współpracę z Waszyngtonem, mimo obecnych trudności.
Podsumowanie
Decyzja Stanów Zjednoczonych o zakazie dzielenia się informacjami wywiadowczymi z Ukrainą przez Wielką Brytanię to kolejny rozdział w skomplikowanych relacjach międzynarodowych. Wprowadzenie tego zakazu, w połączeniu z zawieszeniem pomocy wojskowej, może znacząco wpłynąć na sytuację na froncie ukraińsko-rosyjskim. Jednocześnie reakcja Zełenskiego pokazuje, że Ukraina nadal stara się utrzymać dialog z USA, licząc na wsparcie w przyszłości.