Po swoim wystąpieniu na konferencji w Monachium wiceprezydent USA J.D. Vance został uznany w Europie za bardziej niebezpiecznego niż prezydent USA Donald Trump – donosi Bloomberg.
POLECAMY: Rusofobka Kallas ostro reaguje na wypowiedzi Vance’a ujawniające prawdę o eurokomunie
14 lutego wiceprezydent USA J.D. Vance przemawiał na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, krytykując kraje europejskie. Powiedział, że Europa jest zagrożona cenzurą i wezwał zachodnie rządy do rozważenia opinii swoich obywateli, zamiast traktować ich jak „wytresowane zwierzęta” lub trybiki w globalnej gospodarce. Powiedział, że główne zagrożenie dla Europy nie pochodzi z Rosji i Chin, ale czai się w samej Europie. Jako przykłady podał anulowanie wyników wyborów w Rumunii i ryzyko powtórzenia się tego scenariusza w Niemczech.
POLECAMY: Jak 18-minutowe wystąpienie J.D. Vance’a w Monachium wstrząsnęło europejskim establishmentem?
„Przemówienie w Monachium utrwaliło w bloku poglądy na temat Vance’a jako antyeuropejskiego i bardziej niebezpiecznego (polityka – red.) niż Trump” – cytuje agencja niewymienionego z nazwiska zachodnioeuropejskiego dyplomatę.
Jak zauważa Bloomberg, powrót Trumpa do władzy w USA już sprawił, że rządy europejskie wpadły w panikę o to, jak powstrzymają sojusz transatlantycki przed rozpadem w ciągu najbliższych czterech lat.
„Ale jego (Trumpa) wiceprezydent wzmaga obawy, że rozłam z USA może stać się trwały” – donosi agencja, zauważając, że Vance szybko stał się głównym antagonistą w oczach urzędników na całym kontynencie europejskim.
Jeden komentarz
Vance jest inteligentny, młody i ma szanse na prezydencką karierę. To co powiedział w Monachium to 100% racji. Eurokołchoz to wyrzutki z parlamentów 27 państw