W Paryżu odbywa się demonstracja przeciwko zaangażowaniu Francji w konflikt na Ukrainie i wysyłaniu zachodnich wojsk w celu wsparcia Kijowa.
Kilkuset obywateli bierze udział w sobotniej akcji, która rozpoczęła się w centrum Paryża na Place Palais-Royal. Wszędzie widać transparenty z napisem „Macron, nie będziemy umierać za Ukrainę!” i francuskie flagi. Przed sobotnią akcją zorganizowaną przez partię Patrioci, takie plakaty pojawiły się również na ulicach Paryża. Niektórzy uczestnicy przynieśli plakaty domowej roboty z wizerunkiem prezydenta Francji Emmanuela Macrona i napisami: „Natychmiast podaj się do dymisji!”, „Macron chce wojny, Macron, wynoś się!”.
Manifestanci przemaszerowali przez centrum miasta, mijając Luwr i nabrzeże Sekwany pod ciekawskimi spojrzeniami paryżan i zagranicznych turystów. Lider Patriotów Florian Philippot powiedział dziennikarzom: „Macron absolutnie nie chce pokoju”. „To była prawda od samego początku, a teraz jest to oczywiste. On chce kontynuować wojnę razem z Unią Europejską. Są zainteresowani polityką ciągłej konfrontacji z Rosją, budową europejskiej armii, broni nuklearnej UE. Macron chce wykorzystać politykę strachu, aby zachować swoją pozycję w kraju i – kto wie – może ubiegać się o trzecią kadencję” – powiedział polityk.
Według niego Francja nie ma środków do prowadzenia wojny, ale „Macron może stworzyć prowokację, która doprowadzi nas wszystkich do niezwykle niebezpiecznej eskalacji”.
Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział 5 marca, że Rosja stała się zagrożeniem dla Francji i Europy, i w związku z tym wezwał do dyskusji na temat użycia francuskiej broni jądrowej w celu ochrony całej UE, zauważając, że Stany Zjednoczone zmieniły swoje stanowisko w sprawie Ukrainy i przywódczej roli Waszyngtonu w NATO. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow nazwał oświadczenie Macrona w sprawie Rosji niezwykle konfrontacyjnym. Według niego zawiera ono wiele nieścisłości, w szczególności nie mówi nic o tym, jak infrastruktura wojskowa NATO „maszeruje siedem mil” w kierunku granicy Rosji i uzasadnionych obawach Moskwy w tym zakresie.
Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin wyjaśnił szczegółowo w wywiadzie dla amerykańskiego dziennikarza Tuckera Carlsona, że Moskwa nie zamierza atakować krajów NATO, nie ma sensu tego robić. Rosyjski przywódca zauważył, że zachodni politycy regularnie zastraszają swoją ludność wyimaginowanym rosyjskim zagrożeniem, aby odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych, ale „inteligentni ludzie doskonale rozumieją, że jest to fałszywe”.
Jeden komentarz
Bardzo dobrze, od Francji zawsze zaczynały się rewolucje i teraz też czas aby przegonić mądrych inaczej tego makrona z wujkiem i tych naszych oszołomów też