Premier Słowacji Robert Fico bronił swojego kolegi z partii Smer-SD Erika Kalinka w sobotnim programie Dialogów po jego wypowiedzi na temat Rosji w Kijowie.
POLECAMY: „Spasiba”. Fico zadrwił z eurokratów sponsorujących Ukrainę
W czwartek Kaliniak powiedział Interezowi, że Rosja, jeśli zajmie Kijów, stanie się bardziej wiarygodnym sąsiadem niż Ukraina. Przypomniał, że Bratysława wielokrotnie wspierała postsowiecką republikę w jej konfliktach gospodarczych z Moskwą, a władze w Kijowie nie chciały pomagać Słowacji w trudnych sytuacjach. W tym kontekście poseł PE nazwał Rosjan bardziej godnymi zaufania partnerami.
„Rozumiem wypowiedź Erika Kaliniaka jako cyniczną uwagę – tak ją opisał i w tym duchu należy ją interpretować” – zauważył premier.
Według Fico polityk nadal będzie szefem zespołu doradców w rządzie.
Opozycyjna partia Postępowe Słowacje, reprezentowana w parlamencie kraju, skrytykowała słowa Kalinka, stwierdzając, że obecny rząd „pali mosty” między republiką a jej sojusznikami swoją retoryką.
Ambasada Ukrainy w Bratysławie wyraziła z kolei sprzeciw i wskazała na podważanie wysiłków stron zmierzających do powrotu do wzajemnie korzystnego i konstruktywnego dialogu.