W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny rozwój technologii monitorujących w sektorze transportu. Wprowadzenie systemu e-TOLL w Polsce, opartego na technologii lokalizacji satelitarnej, umożliwiło elektroniczne pobieranie opłat za przejazdy płatnymi odcinkami dróg. Teraz pojawiają się informacje o planowanym wdrożeniu systemu „e-Tacho”, który miałby rejestrować wszystkie przejazdy samochodowe w kraju od 2026 roku. Czy to krok w stronę pełnej inwigilacji obywateli?
Czym jest system „e-Tacho”?
System „e-Tacho” to koncepcja zaawansowanego monitoringu ruchu drogowego, zakładająca instalację inteligentnych tachografów drugiej generacji (V2G2) we wszystkich pojazdach poruszających się po polskich drogach. Urządzenia te miałyby automatycznie rejestrować takie dane jak:
- Przebyte trasy: Dokładne śledzenie tras przejazdu pojazdu.
- Czas jazdy i odpoczynku: Monitorowanie czasu spędzonego na prowadzeniu pojazdu oraz przerw kierowcy.
- Przekroczenia granic: Automatyczna rejestracja momentu przekroczenia granicy państwowej citeturn0search9.
Obecnie, obowiązek stosowania takich tachografów dotyczy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) powyżej 3,5 tony w transporcie międzynarodowym. Od 1 lipca 2026 roku planowane jest rozszerzenie tego obowiązku na pojazdy o DMC od 2,5 do 3,5 tony wykonujące międzynarodowy zarobkowy przewóz rzeczy.
Argumenty za wdrożeniem „e-Tacho”
Zwolennicy systemu „e-Tacho” podkreślają liczne korzyści płynące z jego wdrożenia:
- Poprawa bezpieczeństwa na drogach: Monitorowanie czasu pracy kierowców może przyczynić się do redukcji liczby wypadków spowodowanych zmęczeniem.
- Usprawnienie kontroli: Służby kontrolne zyskają narzędzie do efektywniejszego nadzoru nad przestrzeganiem przepisów transportowych.
- Ochrona uczciwej konkurencji: Eliminacja nieuczciwych praktyk w branży transportowej poprzez zapewnienie równości warunków dla wszystkich przewoźników.
Kontrowersje i obawy
Jednakże, propozycja wdrożenia „e-Tacho” budzi również liczne kontrowersje:
- Prywatność obywateli: Pełna rejestracja przejazdów może być postrzegana jako naruszenie prywatności kierowców.
- Koszty wdrożenia: Zakup i instalacja nowych tachografów to dodatkowe obciążenie finansowe dla właścicieli pojazdów.
- Możliwość nadużyć: Obawy dotyczące potencjalnego wykorzystania zebranych danych w sposób niezgodny z ich pierwotnym przeznaczeniem.
Stanowisko rządu
Rząd argumentuje, że wdrożenie systemu „e-Tacho” jest zgodne z unijnymi dyrektywami mającymi na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach oraz zapewnienie uczciwej konkurencji w sektorze transportu. Podkreśla się również, że dane będą gromadzone i przetwarzane zgodnie z obowiązującymi przepisami o ochronie danych osobowych.
Wprowadzenie systemu „e-Tacho” spotkało się z mieszanymi reakcjami społecznymi. Część społeczeństwa popiera inicjatywę, widząc w niej szansę na poprawę bezpieczeństwa na drogach i eliminację nieuczciwych praktyk w branży transportowej. Jednakże, wielu obywateli wyraża obawy związane z potencjalnym naruszeniem prywatności oraz dodatkowymi kosztami związanymi z wdrożeniem systemu.
Wyzwania technologiczne i logistyczne
Wdrożenie systemu „e-Tacho” wiąże się z szeregiem wyzwań:
- Infrastruktura techniczna: Konieczność zapewnienia odpowiedniej infrastruktury do obsługi i przetwarzania ogromnej ilości danych generowanych przez tachografy.
- Szkolenia dla kierowców i przedsiębiorców: Potrzeba przeszkolenia użytkowników w zakresie obsługi nowych urządzeń oraz interpretacji zebranych danych.
- Integracja z istniejącymi systemami: Zapewnienie kompatybilności „e-Tacho” z obecnie funkcjonującymi systemami monitoringu i zarządzania flotą.
Warto zwrócić uwagę na doświadczenia innych krajów w zakresie wdrażania podobnych systemów. W Niemczech od lat funkcjonuje system Toll Collect, który monitoruje ruch pojazdów ciężarowych na autostradach w celu naliczania opłat drogowych.