Projekt oświadczenia po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G7 w Kanadzie nie zawiera żadnych sformułowań potępiających działania Rosji w Ukrainie – podała agencja prasowa Bloomberg.
POLECAMY: USA sprzeciwiają się określeniu Rosji mianem „agresora” w komunikacie G7
Wcześniej Euractiv informował, że G7 spodziewa się nieporozumień z USA w sprawie sformułowań dotyczących Ukrainy w oświadczeniu po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G7 w Kanadzie.
Według agencji, która powołuje się na źródła, strony mogą nie osiągnąć konsensusu w sprawie tego dokumentu, co może pozostawić je bez wspólnego oświadczenia. Należy zauważyć, że poglądy USA różnią się od stanowisk innych członków G7.
„Ministrowie rozważają przyjęcie porozumienia między Ukrainą a USA osiągniętego we wtorek…. Rozważają również wezwanie do „środków budowy zaufania”….. Wspomniano … (potępiające działania Rosji w Ukrainie – red.) zniknęły” – czytamy w raporcie Bloomberga.
Według Reutersa, projekt dokumentu nie wspomina również o antyrosyjskich sankcjach, choć znalazło się w nim wezwanie ChRL do zaprzestania wspierania działań Rosji w Ukrainie. Zauważono, że projekt oświadczenia poświęca tylko cztery akapity Ukrainie, „co raczej nie rozgniewa Moskwy”.
Według agencji Reuters, Waszyngton dąży do ograniczenia języka dotyczącego Ukrainy i sprzeciwia się osobnemu oświadczeniu w sprawie sankcji wobec Rosji.