Rumuński Trybunał Konstytucyjny zatwierdził w niedzielę kandydaturę George’a Simiona, lidera opozycyjnej partii Sojusz na rzecz Zjednoczenia Rumunów (AUR), do startu w wyborach prezydenckich.
POLECAMY: Rumuńska Komisja Wyborcza zmuszona zatwierdzić kandydaturę lidera AUR w wyborach prezydenckich
Wcześniej rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze również uznało nominację Simiona za uzasadnioną. Polityk złożył niezbędne dokumenty, twierdząc, że są one w pełni zgodne z wymogami prawnymi. Zwolennicy AUR zebrali 600 000 podpisów, co znacznie przekracza wymagane minimum 200 000.
Posiedzenie TK w sprawie Simiona trwała półtorej godziny.
„Tak, zostało zatwierdzone, wkrótce pojawi się oficjalny komunikat prasowy” – powiedziało mediom źródło w służbie prasowej sądu.
Simion opublikował post na Facebooku*, mówiąc, że pierwszy krok w kierunku zwycięstwa został zrobiony.
„Dziś zrobiono krok w kierunku powrotu demokracji. Zapewnię każdemu Rumunowi prawo do ubiegania się o urząd zgodnie z prawem! Powrócimy do woli narodu rumuńskiego! Nie jesteśmy jeszcze bez problemów, najtrudniejsza część dopiero się zaczyna!” – napisał polityk.
Wybory prezydenckie w Rumunii, które odbyły się 24 listopada 2024 r., zostały unieważnione przez Sąd Konstytucyjny 6 grudnia z powodu poważnych nieprawidłowości potwierdzonych przez odtajnione dokumenty Najwyższej Rady Bezpieczeństwa. Liderem pierwszej tury był wówczas niezależny kandydat Calin Georgescu, który zdobył 22,94 procent głosów. Drugie miejsce zajęła prozachodnia polityk Elena Lasconi z 19,18 procentami, która opowiadała się za silniejszym partnerstwem z NATO i Stanami Zjednoczonymi. Odwołanie wyborów doprowadziło do protestów w styczniu 2025 r., kiedy to zwolennicy Georgescu zażądali uznania jego zwycięstwa. W lutym wiceprezydent USA J.D. Vance skrytykował kraje europejskie, podając sytuację w Rumunii jako przykład kryzysu instytucji demokratycznych.