W piątek były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak stanie przed prokuraturą jako podejrzany o przekroczenie uprawnień. Sprawa dotyczy decyzji o odtajnieniu strategicznego planu użycia Sił Zbrojnych „Warta” podczas kampanii wyborczej. Błaszczak nie tylko broni swojej decyzji, ale podkreśla, że działał w interesie bezpieczeństwa Polski.
POLECAMY: Sejm uchyla immunitet Kaczyńskiemu i Błaszczakowi
„Miałem prawo i obowiązek”
Przed siedzibą prokuratury politycy PiS zorganizowali konferencję prasową, w której udział wziął prezes partii Jarosław Kaczyński. Po zakończeniu przesłuchania głos zabrał również sam Błaszczak. – Kiedy byłem pytany o to, czy po raz kolejny podjąłbym taką samą decyzję [o ujawnieniu planów obrony], odpowiedź moja jest jedna, jednoznaczna: tak, oczywiście tak. Jako minister obrony narodowej miałem prawo, ale miałem też obowiązek, żeby taką decyzję podjąć – powiedział były szef MON.
Błaszczak podkreślił, że jako minister obrony narodowej był przełożonym szefa sztabu generalnego oraz każdego żołnierza polskiego wojska. – A więc tu nie ma żadnych wątpliwości. Ale obowiązek, bo tak traktuję swoją misję, jako posła na Sejm RP, jako byłego i wówczas ministra obrony narodowej – mówił. – Ta misja polegała na tym, żeby każdy skrawek polskiej ziemi był broniony. Odtajniłem dokumenty po to, żeby nie można było wrócić do obrony na linii Wisły, żeby nie można było oddać niemal połowy naszego kraju pod okupację rosyjską – dodał.
„Nie ma dowolności w odtajnianiu dokumentów”
Były minister obrony narodowej zaznaczył, że choć ma prawo zdjąć klauzulę tajności z dokumentów, nie jest to działanie dowolne. – Muszą zniknąć przesłanki merytoryczne. One tutaj nie ustały – stwierdził. Jego zdaniem, decyzja o odtajnieniu planów obrony była konieczna, aby zapobiec ewentualnym próbom powrotu do strategii obrony na linii Wisły, co mogłoby skutkować oddaniem części terytorium Polski pod kontrolę wroga.
Kaczyński: „To operacja przeciwko Polsce”
Tuż przed przesłuchaniem Błaszczaka głos zabrał Jarosław Kaczyński, który nie szczędził ostrych słów pod adresem śledczych i rządu Donalda Tuska. – To, co dzisiaj się dzieje, jest niczym innym, tylko kolejnym bardzo ważnym punktem w tej operacji. Operacji przeciw Polsce, operacji przeciwko nam wszystkim, przeciwko narodowi, przeciwko naszemu bezpieczeństwu. I oczywiście sprawa armii jest super ważna […] ale jest przecież także sprawa uchodźców, sprawa naszego bezpieczeństwa, jest mnóstwo różnych spraw – powiedział prezes PiS.
Co dalej ze sprawą Błaszczaka?
Sprawa odtajnienia dokumentów strategicznych wzbudza wiele kontrowersji. Z jednej strony Błaszczak podkreśla, że działał w interesie bezpieczeństwa narodowego, z drugiej – prokuratura bada, czy decyzja ta nie naruszyła obowiązujących procedur. Przesłuchanie byłego szefa MON może być kluczowe dla dalszego przebiegu śledztwa.
Czy decyzja Błaszczaka była słuszna? Czy rzeczywiście chroniła interesy Polski, czy może naraziła kraj na niepotrzebne ryzyko? Odpowiedzi na te pytania będą miały znaczenie nie tylko dla samego polityka, ale także dla przyszłości polskiej polityki obronnej.