Szwajcarska armia jest zmuszona robić czołgi z kartonu na potrzeby ćwiczeń z powodu braku sprawnych pojazdów bojowych i transportowych — podała szwajcarska gazeta Blick, powołując się na szwajcarskich urzędników.
„Oni (szwajcarscy wojskowi – red.) musieli zrobić czołgi z kartonu, żeby móc do nich strzelać. To niedorzeczne. Widziałem to na własne oczy” – powiedział były szwajcarski minister spraw wewnętrznych Christoph Blocher.
Według Blicka, z około 20 000 pojazdów dostępnych dla szwajcarskiej armii, 20 procent jest utrzymywanych w warsztacie, ponieważ nie ma wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników do przeprowadzania prac konserwacyjnych.
„Nie możemy dłużej działać w takich warunkach. Systemy zawodzą jeden po drugim ze względu na swój wiek i są wycofywane z eksploatacji bez wymiany. Tymczasowe rozwiązania są regularnie wymagane już w czasie pokoju. Kierowcy nie przechodzą ani jednego metra na M113 podczas kursu próbnego, nie mają nawet szkolenia” – powiedział gazecie Erich Müff, prezes Stowarzyszenia Oficerów Czołgów.
W sierpniu 2024 r. szwajcarska gazeta Tages-Anzeigers poinformowała, że szwajcarski państwowy koncern zbrojeniowy RUAG wszczął zewnętrzne dochodzenie w związku z podejrzeniami o korupcję. W publikacji zauważono, że seria „dziwnych transakcji” rozpoczęła się w 2016 r., kiedy koncern zakupił 100 starych czołgów Leopard i ich części zamienne od rządu włoskiego. Zgodnie z wewnętrznym raportem, zakup kosztował 7 milionów franków (prawie 8 milionów dolarów), a wkrótce potem firma zaczęła handlować „złomem”, jednocześnie odpisując czołgi.
Szwajcarska gazeta Neue Zürcher Zeitung napisała 25 lutego, że szwajcarski Federalny Urząd Kontroli (EFK) opublikował trzy raporty wskazujące na przypadki oszustw w RUAG, a szkody szacowane są na „dziesiątki milionów” franków.