W odpowiedzi na rekordowe zyski sektora bankowego rząd rozważa wprowadzenie specjalnego podatku, nazywanego roboczo „podatkiem od manny z nieba”. Choć ma on obciążyć instytucje finansowe, eksperci ostrzegają, że jego koszty ostatecznie poniosą zwykli Polacy.
„Manna z nieba” – czy banki zarabiają za dużo?
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zasugerowała, że banki osiągają zbyt wysokie zyski, które można by częściowo przejąć w formie dodatkowego podatku. Jednak ekonomiści i analitycy jednoznacznie krytykują ten pomysł.
– „Nie ma nadmiernych zysków w sektorze. Nie ma centralnego planisty, który określa właściwą miarę zysków” – mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. Jego zdaniem dyskusja ta jest elementem szerszej debaty o modelu gospodarczym Polski.
Marcin Materna, analityk Banku Millennium, podkreśla, że wysokie zyski banków wynikają z obecnej fazy cyklu gospodarczego, inflacji oraz polityki stóp procentowych RPP. – „Banki na całym świecie korzystają z obecnej sytuacji na rynku długu, gdzie wysokie stopy procentowe sprzyjają większym przychodom” – tłumaczy w „Rzeczpospolitej”.
Banki już płacą krocie. Kto na tym zyskuje?
Sektor bankowy jest już jednym z największych płatników podatków w Polsce. W 2024 roku banki odprowadziły do budżetu:
- 13,4 mld zł z podatku CIT (19%),
- 5,8 mld zł z podatku bankowego (wprowadzonego w 2016 r.).
Dodatkowo Skarb Państwa, jako główny akcjonariusz trzech dużych banków, otrzyma w tym roku około 3,5 mld zł dywidendy.
Banki ponoszą też koszty rządowych programów pomocowych, takich jak:
- wakacje kredytowe (ok. 12 mld zł w 2022 r.),
- „ulga w spłacie rat” (ok. 4 mld zł w 2024 r.).
– „Banki nie ściągają tych pieniędzy z drzewa, tylko odpowiednio podwyższają klientom różne opłaty czy marże” – przypominają eksperci.
Kto zapłaci za nowy podatek? Klienci banków
Wprowadzenie dodatkowego obciążenia może mieć negatywne konsekwencje dla klientów i gospodarki. Marcin Materna prognozuje:
- wyższe oprocentowanie kredytów,
- niższe oprocentowanie depozytów,
- wzrost opłat bankowych.
Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich, podkreśla, że zyski banków nie trafiają do „mitycznych bankierów”, lecz są reinwestowane w gospodarkę lub wypłacane akcjonariuszom, w tym funduszom emerytalnym.
Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, krytykuje brak spójnej strategii rządu: – „Nawet studentowi bazowego kursu makroekonomii nie przyszłoby do głowy oczekiwać równoczesnego wzrostu akcji kredytowej i pozbawienia banków części zysków” – komentuje w „Rzeczpospolitej”.
Czy nowy podatek to dobry pomysł?
Eksperci wskazują, że kolejne obciążenia sektora bankowego mogą osłabić jego zdolność do finansowania gospodarki i zniechęcić inwestorów. Zamiast dodatkowych podatków, ekonomiści proponują skupić się na długoterminowych reformach, które wzmocnią stabilność systemu finansowego.
Czy Polacy znów zapłacą za decyzje rządu? Wszystko wskazuje na to, że tak.