Tomasz Froelich, polityk Alternatywy dla Niemiec (AfD) polskiego pochodzenia, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z polskiego Sejmu. Jego wizyta w Polsce wzbudziła kontrowersje, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych deklaracji marszałka Szymona Hołowni, który stwierdził, że „polski parlament pozostanie zamknięty dla AfD”.
Dlaczego wizyta Froelicha wywołała dyskusję?
Froelich przyjechał do Warszawy na Międzyparlamentarną Konferencję ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Jak sam przekazał w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, nie miał problemów z wejściem do Sejmu:
„Poza mną żaden polityk z AfD nie uczestniczył w tej konferencji” – powiedział.
W odpowiedzi na pytanie dziennika Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu wyjaśniło, że uczestnicy konferencji biorą w niej udział ze względu na pełnione funkcje parlamentarne, a nie przynależność partyjną.
Greetings from the Inter-Parliamentary Conference for the Common Foreign and Security Policy and the Common Security and Defence Policy at the Sejm of the Republic of Poland in Warsaw. pic.twitter.com/9SwFaE2Zmp
— Tomasz Froelich (@TomaszFroelich) March 24, 2025
Hołownia o AfD: „Nie ma miejsca na kooperację”
Miesiąc temu marszałek Sejmu Szymon Hołownia jednoznacznie zadeklarował, że polski parlament nie będzie współpracował z AfD:
„Nie ma miejsca na kooperację z tymi, którzy chcą rewizji polsko-niemieckich granic i podważają fundamenty polskiego państwa” – stwierdził.
Jego słowa padły po wyborach do niemieckiego Bundestagu, w których AfD zdobyła 20,8% głosów, odnotowując największy wzrost poparcia (+9,1 p.p.) i zajmując drugie miejsce.
Czy AfD naprawdę dąży do rewizji granic? Froelich odpowiada
W wywiadzie dla Ewy Zajączkowskiej z Konfederacji Froelich odniósł się do zarzutów, że AfD chce zmiany polsko-niemieckich granic:
„W AfD nie poznałem ani jednej osoby, która myśli o rewizji granic. Jak mówię członkom naszej partii, że w Polsce jest debata, że w AfD jest rewizja granic, to oni mi nie wierzą” – przekonywał.
Polityk wyjaśnił, że kontrowersje wynikają z użycia historycznego terminu „Mitteldeutschland” (Środkowe Niemcy) przez przewodniczącą AfD Alice Weidel. Według niego, nie ma to związku z roszczeniami terytorialnymi wobec Polski.
„Nawet lokalna publiczna stacja telewizyjna się tak nazywa. W innych partiach niemieckich, jak CDU czy SPD, też były środowiska, które nie akceptowały obecnej granicy, czego w AfD nie ma” – dodał Froelich.
Czy AfD będzie miała dostęp do polskiego parlamentu?
Pomimo deklaracji Hołowni, wizyta Froelicha pokazuje, że indywidualni politycy AfD mogą uczestniczyć w oficjalnych wydarzeniach międzynarodowych. Jednak współpraca na poziomie instytucjonalnym pozostaje wykluczona.
Konflikt wokół AfD w Polsce pokazuje, jak wrażliwe są kwestie historyczne i bezpieczeństwa w relacjach polsko-niemieckich. Czy w przyszłości dojdzie do zmiany stanowiska polskich władz? Na razie wydaje się to mało prawdopodobne.
“Mr Tusk, you are a Polish Angela Merkel. You are a Polish Ursula von der Leyen! And the worst thing is: you are proud of it!" My speech to Donald Tusk finally with English subtitles. pic.twitter.com/PBDn45MIhB
— Tomasz Froelich (@TomaszFroelich) January 26, 2025
Jeden komentarz
Ma 1000% racji. Tomasz brawo