Długie śledztwo, precyzyjne działania policji i zaskakujące odkrycie – w legalnie wyglądającym warsztacie samochodowym produkowano narkotyki na masową skalę. Zatrzymano trzech Ukraińców i Polaka. Jeden z nich trafił już do aresztu.
Policja wpadła na trop narkotykowej działalności
To nie był zwykły warsztat samochodowy. Pod pozorem legalnej działalności kryła się tam dobrze zorganizowana fabryka narkotyków. Funkcjonariusze wydziału kryminalnego, specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości narkotykowej, po długiej i skrupulatnej pracy operacyjnej wpadli na trop grupy produkującej nielegalne substancje.
Celem policji było zatrzymanie sprawców na gorącym uczynku. Po zebraniu wystarczających dowodów przystąpiono do działania.
Zaskoczeni przestępcy i nielegalny biznes
Policjanci wkroczyli do warsztatu na terenie gminy Prażmów. Na miejscu znaleźli 33-letniego Polaka oraz trzech obywateli Ukrainy w wieku 35–45 lat. Mężczyźni byli wyraźnie zaskoczeni wizytą funkcjonariuszy.
– Nie wiedzą o co chodzi, zapewniali, że prowadzą legalną działalność – relacjonowali policjanci.
Ich nerwowe zachowanie od razu wzbudziło podejrzenia. Na miejsce wezwano psa wyszkolonego do wykrywania narkotyków, który potwierdził przypuszczenia śledczych.
Mefedron, marihuana i nielegalny warsztat
Podczas przeszukania zabezpieczono substancje i granulaty mogące służyć do produkcji narkotyków. Znaleziono też mefedron i marihuanę, z których można było przygotować ponad 100 tys. porcji handlowych.
Okazało się również, że 33-letni Polak prowadził warsztat bez wymaganych zezwoleń. Sprawą zajmie się teraz Urząd Skarbowy w Piasecznie.
Grozi im nawet 8 lat więzienia
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty wprowadzania do obrotu środków odurzających i psychotropowych. Za takie przestępstwo grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Sąd Rejonowy w Piasecznie przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował jednego z mężczyzn na 3 miesiące. Śledztwo wciąż trwa, a policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piasecznie.