Bazar Różyckiego, jeden z najstarszych i najbardziej charakterystycznych targowisk Warszawy, znów stanął w ogniu. To już drugi pożar w ciągu kilku tygodni, a służby nie mają wątpliwości – ogień mógł zostać podłożony celowo. Co dzieje się w tym kultowym miejscu?
Czyżby Panczenko zaczęła realizować swoje groźby wypowiedziane w jednym z ostatnich wywiadów, jaki udzieliła propagandowej telewizji ukraińskiej?
Kilka ognisk naraz – czy to przypadek?
Jak przekazał Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl, pożar wybuchł jednocześnie w czterech różnych punktach bazaru, oddalonych od siebie. Taka rozległość zdarzenia od razu wzbudziła podejrzenia służb.
– Pożar był mocno rozwinięty, płomienie miały kilka metrów, kłęby czarnego dymu były widoczne z daleka – relacjonował reporter. Strażakom udało się opanować ogień, jednak trwa jeszcze dogaszanie.
To nie pierwszy raz – seria podejrzanych pożarów
To już drugi incydent tego typu w krótkim czasie. W środę, 19 marca, spłonęło kilkanaście budek handlowych. Wówczas ogień objął powierzchnię stu metrów kwadratowych, a akcja gaśnicza trwała ponad trzy godziny. Na szczęście nikt nie został ranny, ale ewakuowano ponad 30 osób.
Bazar Różyckiego – historia i przyszłość
Założony w 1882 roku przez farmaceutę Juliana Różyckiego, bazar przez lata był sercem warszawskiej Pragi. To nie tylko miejsce handlu, ale także kulturowy symbol, ostania warszawskiego folkloru i humoru. Dziś wiele stoisk stoi pustych, ale trwają prace nad rewitalizacją targowiska, które ma odzyskać dawny blask.
Śledztwo w toku – policja zabezpieczyła teren
Miejsce zdarzenia zostało dokładnie zabezpieczone przez funkcjonariuszy, którzy prowadzą dochodzenie. Czy to celowe podpalenia, a może zbieg okoliczności? Służby nie wykluczają żadnego scenariusza.
Podsumowanie:
Kolejny pożar na Bazarze Różyckiego wzbudza niepokój. Czy to próba zatrzymania rewitalizacji, czy zwykły wandalizm? Mieszkańcy Warszawy czekają na wyjaśnienia.