Szef Biura Polityki Międzynarodowej przy Prezydencie, Marcin Przydacz, podczas poniedziałkowej rozmowy w RMF FM, wyjaśnił, że Ukrainie powinno zależeć na wsparciu Polski.
Podczas rozmowy Przydacz został zapytany, dlaczego Wołodymyr Zełenski – i umiłowany Andrzeja Dudy – nie spotkał się w Lublinie z polską delegacją, gdy w drodze powrotnej z USA i Kanady do kraju odwiedził Lublin.
Standardowo jak przystało na zwolenników Ukrainy, którzy wciąż prawdopodobnie wierzą w „braterstwo i przyjaźń” Przydacz oświadczył, że był to wyłącznie techniczny przejazd, a takie sytuacje zdarzały się wielokrotnie wcześniej. Podkreślił, że do informacji publicznej nie podawano, jak często Zełenski podróżował przez Polskę.
“Z Kijowa czy ze Lwowa wystartować się nie da, więc sądzę, że gdyby media się tym nie zainteresowały, to o tym przejeździe też nikt by nie wiedział” – powiedział.
POLECAMY: Zełenski nadal poniża Polskę: „Jeśli nie wspierasz Ukrainy, to wspierasz Rosję”
W swojej wypowiedzi ponadto podkreślił, że w sytuacji ukraińskich polityków i dyplomatów sensownym działaniem byłoby poszukiwanie sojuszników oraz wzmacnianie istniejących partnerstw z przyjaznymi państwami. W odpowiedzi na pytanie, zy Polska ma za złe prezydentowi Ukrainy słowa wypowiedziane w ubiegły wtorek na forum ONZ, Przydacz zaznaczył, że Polska intensywnie wspierała Ukrainę w ostatnich latach, włączając w to przyjęcie ponad miliona ukraińskich uchodźców. Dodał, że słowa Zełenskiego na forum ONZ były krytycznie postrzegane w Polsce.
“Polska w ostatnich latach intensywnie wspierała Ukrainę. Oczywiście częściowo wynika to z naszego interesu, ale przyjęliśmy ponad milion ukraińskich uchodźców. I po tym wszystkim na forum ONZ, wobec 192 innych państw padają takie słowa. Trudno, żebyśmy nie przyjmowali tego bardzo krytycznie” – odpowiedział.
Przydacz wyraził opinię, że choć może pojawić się ochłodzenie stosunków między Polską a Ukrainą, nie stanowi jeszcze konfliktu. Określił to jako niesprawiedliwą ocenę ze strony Ukrainy i trudne do zrozumienia zachowanie. Wskazał na kwestie biznesowe, wewnętrzne oraz wpływ oligarchii jako potencjalne powody takiej postawy ze strony Ukrainy.
W jego przekonaniu, Ukrainie powinno zależeć na utrzymaniu przyjaźni z Polską, zaznaczając, że to w interesie obu krajów, aby nie dawać się podzielić, ponieważ tylko Rosja zyskuje na podziale. Jednakże, jeśli Ukrainie nie zależy na tej przyjaźni i staraniach o nią, Polska i tak poradzi sobie, ponieważ jest członkiem NATO, posiada silną armię i jest częścią UE.
Również warto przypomnieć, że słowa Zełenskiego na forum ONZ wzbudziły kontrowersje, zwłaszcza w kontekście zarzutów pod adresem „niektórych przyjaciół w Europie”. Ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, został wezwany do MSZ w Polsce w związku z tymi słowami. Prezydent Andrzej Duda również wyraził swoje zdanie na temat sporu z Ukrainą, porównując ją do „tonącego” kraju.
Premier Mateusz Morawiecki jasno ostrzegł Ukrainę przed wprowadzeniem zakazów importu polskiej żywności.
POLECAMY: Morawiecki: Jeśli Ukraina będzie eskalować konflikt będziemy dokładać zakazów
Porównania Polski do Rosji w wypowiedziach ukraińskich polityków wywołały oburzenie w Polsce, co zostało podkreślone przez ministra spraw zagranicznych, Zbigniewa Rau.
POLECAMY: Rau: Obecna polityka Ukrainy jest dla nas krzywdząca, bolesna i obraźliwa
Dodatkowo, politycy w Polsce rozważają różne środki wobec Ukrainy w odpowiedzi na jej postawę, w tym obcięcie świadczeń socjalnych i zamknięcie granicy dla dostaw paliwa czy broni dla Ukraińców, jak sugerował poseł Krzysztof Bosak, lider Konfederacji.