Dla wielu kierowców, podróżowanie bez nawigacji GPS jest niemal nie do pomyślenia. Systemy GPS są standardowo montowane w samochodach od wielu lat, co sprawia, że stają się nieodłącznym towarzyszem w podróżach. Niestety, w pewnych sytuacjach to wygodne narzędzie może stać się powodem poważnych kłopotów. Przykładem może być incydent, w którym pewien mężczyzna o nazwisku „Yanosik” otrzymał mandat w wysokości 3 tysięcy złotych. Czy to jest możliwe? Niestety tak. W niniejszym artykule rozważymy, co dokładnie miało miejsce i jakie są sposoby na uniknięcie podobnych sytuacji, biorąc pod uwagę, że prawie każdy korzysta z nawigacji. Rozpocznijmy jednak od początku.
Do tego incydentu, który może stanowić ostrzeżenie dla wielu właścicieli samochodów z nawigacją GPS, doszło w Suwałkach w czerwcu ubiegłego roku. Patrol drogówki zdecydował się na zatrzymanie 54-letniego kierowcy, który poruszał się po krajowej drodze nr 8. Powodem zatrzymania było przekroczenie dozwolonej prędkości, jednak okazało się, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Na początku, mężczyzna otrzymał mandat za przekroczenie prędkości o 27 km/h.
Niezwykle zdziwiony kierujący został poddany kontroli drogowej. Wkrótce okazało się, dlaczego funkcjonariusze zdecydowali się na takie działanie. W samochodzie 54-latka znaleziono urządzenie znane jako „antyradar”, które nie poinformowało go o zbliżającej się kontroli drogowej, co wywołało jego zdziwienie.
Na oficjalnym dokumencie mandatu czytamy: „Podstawą ukarania było wyposażenie pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego”.
Policja podjęła decyzję, że naruszono przepisy określone w artykule 97 Kodeksu wykroczeń. Ten szczegółowy artykuł stanowi, że:
„Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany”.
Informowanie o kontroli drogowej jest nielegalne
Chociaż nie jest jasne, jakie konkretne „antyradar” było używane w samochodzie tego kierowcy, warto zaznaczyć, że niektóre aplikacje oferują takie usługi. Według informacji przekazanych przez portal brd24.pl, który jako pierwszy w Polsce opisał ten incydent, zgodnie z polskim prawem obowiązują następujące przepisy:
Polskie prawo zabrania „wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenia w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia”.
Co istotne, Artykuł 66 Prawa o ruchu drogowym w punkcie 4 i podpunkcie 4 precyzyjnie określa, że:
Zakaz dotyczy nie tylko urządzeń zakłócających pracę policyjnych radarów, ale także tych, które jedynie informują o prowadzonych kontrolach przez drogówki. Wystarczy, że takie urządzenie jest gotowe do użycia, aby podlegać tym samym przepisom.
Warto zaznaczyć, że stosowanie takich urządzeń może prowadzić do konsekwencji prawnych i kar finansowych zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego. Kierowcy powinni być świadomi tych regulacji i stosować się do nich, aby uniknąć niepożądanych problemów.
Co z przysłowiowym „Yanosikiem”?
W tym przypadku nie ma żadnych wątpliwości. Aplikacje tego rodzaju służą do informowania kierowców o potencjalnych punktach kontrolnych i systemach pomiaru prędkości. Yanosik, oprócz samej aplikacji, dostarcza również różne elektroniczne urządzenia lub urządzenia współpracujące z aplikacją na smartfonie.
Najważniejszym z nich jest Yanosik Alert, czyli pilot do aplikacji Yanosik. To właśnie on informuje kierowców nie tylko o fotoradarach, ale także o obecności kontrol drogowych. Dlatego kierowcy powinni być ostrożni i uważni na drodze.
15 komentarzy
Do czego
Prosta nawigacja w tel google też ma taką opcję informuje o zdarzeniach i kontroli w danym miejscu , prędkość, to co mam ją usunąć ? Jak wtedy będę się poruszał po drogach które nie znam ? Państwo szuka pieniędzy tych które dało i tworzą na kolanie przepisy by ludzie zwrócili z nawiązką 13tke 14tke 500+ KPO
Co to ma wspólnego z nawigacją zamontowaną w samochodzie
Dokładnie, dzienikarz klasy e
Raczej klasy d.
W takim razie należy zakazać Yaniaika.
Tu nie chodzi o nawigację tu chodzi aby łupić kierowców
Nawigacja n azwie Sygic też informuje o fotoradarach.
Czyli kierowca dostał mandat za używanie antyradaru a nie nawigacji. Nieprawidłowy tytuł artykułu.
Dzięki ostrzeżeniom i informacjom z Yanosika jeździmy ostrożnie i rozważnie ale jak widać milicji to przeszkadza w wykonaniu planu finansowego!
Jeśli policja czepia się aplikacji to znaczy że jeździmy zgodnie z przepisami. Brakuje kasy i wyników.
Zakazać radio CB, tam też można ostrzegać a włączine radio to urządzenie potencjalnie zagrażające pomiarom i cały czas informuje
Ciekawe na jakiej podstawie milicja w Suwałkach skontrolowała telefon kierowcy beż nakazu
To ograniczenie wolności nie zgodne z konstytucją. Ja bym się sądził
Wojciech Wlodek. Ja w 2018 do sklepu w garażu zapłaciłem 90 tys. Także nic mi nie dali, tylko zabrali.