Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił apelację Patryka Jakiego (Suwerenna Polska) przeciwko decyzji Sądu Okręgowego w Gdańsku, który nakazał europosłowi m.in. przeproszenie posłanki Agnieszki Pomaskiej (KO) w mediach społecznościowych. Spór dotyczył zdjęcia posłanki obok samochodu z obraźliwym napisem. Wyrok ten jest ostateczny.
Jak poinformowała Anna Kanabaj–Michniewicz, koordynatorka ds. kontaktów sądu ze środkami masowego przekazu, Sąd Apelacyjny w Gdańsku podjął tę decyzję na posiedzeniu niejawnym, które odbyło się w czwartek.
Sąd Apelacyjny uznał, że użyte przez Patryka Jakiego określenie „+wulgarni zdrajcy+”, szczególnie w kontekście Agnieszki Pomaskiej, nieprawdziwie przedstawia ją jako osobę wulgarną, gdyż nie wykazano, że miała ona jakikolwiek wpływ na treść napisu na samochodzie, obok którego się znajdowała.
„To nie był pojazd wnioskodawczyni ani jej komitetu wyborczego i co istotne, wnioskodawczyni nie promowała zdjęcia z tym pojazdem w ramach własnej kampanii wyborczej, co mogłoby dopiero wskazywać, że ma związek z wulgarną treścią kartki na tylnej szybie samochodu” – przekazała Kanabaj–Michniewicz.
POLECAMY: Afera mailowa nabiera rozpędu. Czy Ziobro uruchomi polityczną „bombę” skierowaną w Morawieckiego?
„Jeżeli chodzi o określnie +zdrajcy+, które z treści wpisu na portalu internetowym należy wiązać z wnioskodawczynią, to Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę, że zarzut zdrady jest oskarżeniem, pod którym kryje się informacja w celu aktywizacji negatywnego elektoratu, w sytuacji, gdy posądzenie wnioskodawczyni o zdradę – w rozumieniu skarżącego – nie ma uzasadniania w jej konkretnych działaniach” – wskazała przedstawicielka sądu.
Podkreśliła, że uczestnik postępowania ogólnie przypisywał członkom partii, którą reprezentuje wnioskodawczyni, jednak w swoich zeznaniach nie wskazał konkretnych działań kandydatki tej partii, które mogłyby być uznane za „zdradę”, nawet zgodnie z jego własnym rozumieniem tego słowa, jakie przedstawił podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym. W związku z tym, nie jest jasne, na czym polega rzekoma „zdrada” wnioskodawczyni i jak można zweryfikować informacje na ten temat – podała.
W przekazanej informacji dla PAP przedstawicielka sądu wyjaśniła, że reakcja na obsceniczny napis, który nie powinien być promowany, została podkreślona przez Sąd Apelacyjny. Sąd ten zaznaczył, że taka forma prezentacji politycznych przekonań, jak widniejąca na kartce w samochodzie, zasługuje na krytykę. W przeciwieństwie do oceny skarżącego, w tym przypadku nie jest to jedynie wyrazem wolności wypowiedzi, ponieważ komentarz uczestnika odnosi się do kandydatki na posła (w tym przypadku użyto nazwiska i wizerunku wnioskodawczyni) i zawiera nieprawdziwe informacje.
Dodała, że tego rodzaju informacje w kontekście kampanii wyborczej podlegają sankcjom na mocy art. 111 § 1 Kodeksu wyborczego. Dlatego też Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości co do zastosowania tego przepisu przez Sąd I instancji, który zakazał uczestnikowi rozpowszechniania takich informacji wobec wnioskodawczyni, nakazał przeprosiny oraz nałożył niewysoką karę finansową na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Wyrok Sądu Apelacyjnego nie podlega kasacji i musi być natychmiastowo wykonany.
Oznacza to, że europoseł Jaki, zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku wydanym wcześniej, ma obowiązek „zakazu rozpowszechniania nieprawdziwej informacji w stosunku do Agnieszki Pomaskiej, że jest 'wulgarnym zdrajcą'”. Europoseł musi przeprosić w ciągu 48 godzin od uprawomocnienia się wyroku, zamieszczając przez okres 7 dni na portalu Meta (dawniej Facebook) przeprosiny o treści: „Przepraszam panią Agnieszkę Pomaską za użycie słów, że jest 'wulgarnym zdrajcą’, na jej koszt”.
Ponadto, sąd I instancji nałożył na europosła karę w wysokości 1,5 tys. zł, która musi zostać wpłacona na rzecz Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie w ciągu 7 dni od momentu uprawomocnienia się postanowienia.
Europoseł Jaki skomentował wyrok, twierdząc, że sąd w Gdańsku utrzymał zakaz mówienia o Platformie Obywatelskiej, że jest „wulgarna” i „zdrajczą”. Jaki argumentował, że nie ma na to dowodów i przytaczał przykłady polityków PO i aktorów, którzy używają wulgaryzmów w swoich wypowiedziach. Europoseł podkreślił również, że chce opublikować całe nagranie rozprawy, aby pokazać, jak wyglądała ta rozprawa.
Jaki dodał, że choć sąd oddalił wniosek o zakazie mówienia o Platformie Obywatelskiej jako „obciachnej”, to jego zdaniem PO to „ludzie wulgarni” i „zdrajcy”. Wyraził stanowczy sprzeciw wobec jakiejkolwiek cenzury w debacie publicznej.
Wcześniej, w tej samej sprawie, Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał prawomocny wyrok, nakazując przeprosiny posłanki Pomaskiej przez wiceministra Jarosława Sellina (PiS) i europosłankę Annę Zalewską (PiS). Sąd Apelacyjny potwierdził tę decyzję, co ostatecznie uprawomocniło wyrok wydany przez sąd I instancji.
Wiceminister Jarosław Sellin i europosłanka Anna Zalewska przeprosili posłankę Pomaską na platformie X (dawniej Twitter) zgodnie z nakazem sądu.
Zalewska dzień później, w kolejnym wpisie w mediach społecznościowych napisała: „To nie pierwszy raz, kiedy twarz polityków opozycji znajduje się obok wulgarnych i obraźliwych haseł w stosunku do przeciwników politycznych. Nie przypominam sobie, aby czołowi politycy PO potępili sposób wyrażania poglądów, jak ten ze zdjęcia. Opinie i informacje rozpowszechniane w trakcie kampanii wyborczej powinny być traktowane jako część debaty na tematy leżące w zainteresowaniu społecznym. Poniższe zdjęcie to obraza ponad 8 milionów Polaków, głosujący na PiS w 2019 r.!”