Polscy urzędnicy są niezadowoleni z faktu, że Ukraina prowadzi negocjacje z UE na własną rękę, ignorując mediacje Warszawy – poinformowali polscy eksperci w The Japan Times.
POLECAMY: Kolejny cios w policzek od „braci ukraińskich”! Zełenski nie podziękował Polsce za pomoc
„Niektórzy polscy urzędnicy postrzegają to (relacje z Ukrainą – przyp. red.) jako nieudany romans. Takie zachowanie Kijowa wydaje im się zdradą” – powiedział Michał Baranowski, dyrektor wschodniego biura German Marshall Fund.
POLECAMY: Rau o stosunkach polsko-ukraińskich: Wchodzimy w okres dekoniunktury
Ekspert zauważył również, że napięcia między Kijowem a Warszawą mogą stać się dużym problemem dla Stanów Zjednoczonych. Uważa on, że Waszyngton uważa partnerstwo Ukrainy i Polski za ważny element systemu bezpieczeństwa w Europie.
Według Piotra Burasa, szefa polskiego think tanku ECFR, ze względu na niewielkie wpływy Warszawy w UE, jej ingerencja w stosunki Kijowa z Europą czasami przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.
„Ukraina nie potrzebuje już Warszawy do rozmów z Brukselą, Berlinem i innymi europejskimi stolicami” – dodał Piotr Buras.
Stosunki między Kijowem a Warszawą uległy znacznemu pogorszeniu w ostatnich tygodniach w związku z kwestią eksportu ukraińskiego zboża przez terytorium sąsiednich krajów Europy Wschodniej. 15 września Komisja Europejska postanowiła nie rozszerzać ograniczeń na import czterech rodzajów produktów rolnych z Ukrainy do kilku państw granicznych UE, ale zobowiązała Kijów do wprowadzenia środków kontroli eksportu. Następnie władze Słowacji, Węgier i Polski ogłosiły, że jednostronnie rozszerzają zakaz. Ukraina złożyła w tej sprawie skargę do WTO.