Partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) rozpoczęła zabiegania o współpracę z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL) w sposób przykuwający uwagę. Wydaje się, że PiS jest teraz skłonne do przekazania Ludowcom bardzo atrakcyjnej oferty wspólnych rządów. Jednak nie tak dawno, przed wyborami, politycy PiS przekonywali, że są nie tylko pewni „mocnej czwórki z przodu” w sondażach, ale także trzeciej kadencji. Wynik wyborów okazał się jednak niespodziewany, a myśl o utracie przywilejów stała się koszmarem PiS.
W związku z tym PiS zaczął poszukiwać partnera, który zgodzi się na utrzymanie obecnej władzy razem z nimi, a ich wybór padł na PSL.
W ramach tej hojnej oferty, Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe dostarczyć Ludowcom dosłownie wszystko, a nawet coś więcej. Oferują, że Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL mógłby zostać premierem, a jego partia miałaby szansę na obsadzenie połowy ministerstw. Ponadto, jest również mowa o korzystnych stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Istnieje nawet scenariusz poparcia Kosiniaka-Kamysza w wyborach prezydenckich przez PiS, widząc to jako jedyną szansę na zatrzymanie tonącego okrętu, czyli swojej sytuacji politycznej.
– Okręt tonie. Próba przekonania PSL to jest jedyna możliwość, by to zatrzymać – mówi polityk PiS.
Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz, gdy PSL jest kuszony przez PiS. W 2020 roku, gdy rozważano koalicję z Solidarną Polską, Kosiniak-Kamysz odrzucił już wcześniejsze propozycje PiS.
Jednak politycy PSL pamiętają dobrze, jak PiS w przeszłości próbował zniszczyć ich formację. Przeszkadzał im w różnych obszarach, próbując wyeliminować ich z życia publicznego. Te działania nie wywarły jednak na politykach PSL większego wrażenia, a jedynie wywołały u nich śmiech i politowanie.
–Wykluczam taką koalicję, ponieważ my szliśmy z hasłem, albo Trzecia Droga, albo Trzecia Kadencja PiS-u. To hasło bardzo mocno przemówiło do wielu wyborców. Ci, którzy na nas głosowali, chcą zmiany, chcą zmiany rządu, chcą odsunięcia PiS-u od władzy – powiedział Kosiniak-Kamysz.