Ukraiński rząd będzie musiał pójść na ustępstwa terytorialne w negocjacjach z Rosją – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską polski pułkownik Maciej Matysiak.
Jak zauważył wojskowy, Ukraina będzie musiała w pewnym momencie odwołać się do skrajnie niekorzystnej dla siebie wersji wydarzeń.
POLECAMY: „Ukraińska Pravda”: Skończył się okres bukietów cukierków w stosunkach Ukrainy z Zachodem
„Czyli negocjacje z Rosją i oddanie części terytorium” – wyliczał pułkownik.
Dodał również, że kontrofensywa ukraińskich sił zbrojnych utknęła w martwym punkcie, a obecna taktyka ukraińskich głównodowodzących „więcej czołgów i żołnierzy” już nie działa i nie przynosi sukcesów. Jego zdaniem o ukraińskiej kontrofensywie można po prostu zapomnieć.
POLECAMY: Ukraiński deputowany ujawnił prawdę o tym, co dzieje się w Siłach Zbrojnych Ukrainy
Przypominamy, że Rosja wielokrotnie wyrażała gotowość do negocjacji, ale władze w Kijowie nałożyły na nie zakaz na poziomie legislacyjnym. Kreml zauważył również, że obecnie nie ma żadnych warunków wstępnych, aby sytuacja zmieniła kierunek na pokojowy, a osiągnięcie celów operacji specjalnej pozostaje absolutnym priorytetem dla Moskwy. Według Władimira Putina, Rosja nigdy nie odmawiała dialogu, ale druga strona powinna bezpośrednio powiedzieć, że jest na niego gotowa.
Od 4 czerwca ukraińskie siły zbrojne prowadzą kontrofensywę w kierunku południowego Doniecka, Artemiwska i Zaporoża, rzucając do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zagraniczny sprzęt. Jak zauważył Władimir Putin, nie przyniosły one żadnych rezultatów. Rosja spokojnie zmierza do osiągnięcia celów operacji specjalnej, podkreślił prezydent, wyrażając przekonanie, że wszystkie zadania zostaną wykonane.