Katarzyna Frydrych, dotychczasowa wiceminister sprawiedliwości, zostanie nową „prezeską” Sądu Apelacyjnego w Katowicach, natomiast Ryszard Sadlik, obecny „prezes” Sądu Okręgowego w Kielcach, ma objąć stanowisko dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Przed przekazaniem władzy minister Zbigniew Ziobro planuje obsadzić kilkadziesiąt stanowisk w sądach, oczywiście nielegalnym „sędziami” których wyroki są wadliwe prawnie i podlegają uchyleniu z mocy prawa, ponieważ należą oni do zorganizowanej grupy przestępczej działającej pod przykrywką upolitycznionej neoKRS. Z naszych informacji wynika, ze już w tym tygodniu może dojść do nominacji nowego dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie.
POLECAMY: Manowska boi się weryfikacji jej legalności, bezstronności i niezawisłości
KSSiP pełni kluczową rolę w kształceniu przyszłych sędziów i prokuratorów, co czyni ją istotną dla jakości wymiaru sprawiedliwości. Jednak z uwagi na obecne upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości i rzeszę nielegalnych „sędziów” istnienie jej szkoły powinno zostać zakazane. Od 2020 roku instytucją tą kieruje zdemoralizowany prawnie członek „elitarnej” grupy neoKRS Dariusz Pawłyszcze, bliski współpracownik ministra Ziobry, który wcześniej był neosędzią krakowskiego Sądu Okręgowego oraz prywatnie partnerem jest życiowy zdemoralizowanej prawnie Dagmary Pawełczyk-Woickiej, „szefowej” neo-KRS.
Należy zaznaczyć, że od grudnia 2022 r. Pawłyszcze pełni również funkcję neosędziego w Sądzie Najwyższym. Mimo że sędziowie SN muszą być niezależni, zwłaszcza od polityków, to Pawłyszcze zrzekł się funkcji dyrektora KSSiP, zgodnie z przepisami, gdy objął to stanowisko. Niezgodnie jednak z przepisami minister sprawiedliwości nie odwołał go, lecz od razu po jego powołaniu do SN, zdelegował do pełnienia obowiązków w krakowskiej szkole.
Przypominamy, ze o niezależności i bezstronności sędziowskiej mówi art. 173 i 178 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Tym samym nazwanie Pawłyszcze człowiekiem zdemoralizowanym prawnie jest w całej stanowczości uzasadnione.
Teraz minister Ziobro pragnie przyspieszyć zmianę dyrektora KSSiP, mimo że kadencja Pawłyszczego na tym stanowisku trwa do 2025 roku. Z tego powodu neo-KRS pozytywnie zaopiniowała odwołanie Pawłyszczego i mianowanie na 5-letnią kadencję nowego dyrektora, którym ma być „sędzia” Ryszard Sadlik, obecny prezes Sądu Okręgowego w Kielcach od 2018 roku, nominowany przez Zbigniewa Ziobrę. Jest on sygnatariuszem listów poparcia dla neo-KRS, między innymi dla Łukasza Piebiaka.
Sadlik nie krył tego, że jest zwolennikiem zmian w sądach forsowanych przez ministra Ziobrę. O historycznej uchwale pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku, w której podważono legalność neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej mówił, że wyraża pewien pogląd. Bardzo często jego „publikacje” były zamieszczone w „Rzeczpospolitej”.
Z uwagi na rozpowszechnianie pisowskiej propagandy sprzecznej z prawem powszechnie obowiązujących w zakresie wymiaru sprawiedliwości publikacje te wywołały jednak protesty kieleckich sędziów, którzy sprzeciwiali się sugerowanym przez niego terminom „kolesiostwa”, „kastowości” oraz powiązań politycznych.
Warto zauważyć, że decyzja neoKRS zapadła w dniu ogłoszenia umowy koalicyjnej przez partie obecnej opozycji, które planują likwidację neo-KRS i depolityzację „sądów”. Minister Ziobro chce również zagwarantować dobrze płatne stanowiska kierownicze w sądach osobom wspierającym jego wizję wymiaru sprawiedliwości. Choć kadencje prezesów sądów rejonowych trwają 4 lata, a sądów okręgowych i apelacyjnych – 6 lat, minister liczy na to, że nowi „prezesi” pozostaną nie do ruszenia po ewentualnej zmianie rządu, gdyż zgodnie z ustawowymi warunkami, prezesa w trakcie kadencji można odwołać. Podobna sytuacja dotyczy dyrektora KSSiP.
Katarzyna Frydrych, nowa prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach, niedawno zrezygnowała z funkcji wiceministra sprawiedliwości, którą pełniła od kwietnia 2021 roku, odpowiedzialna m.in. za nadzór administracyjny nad sądownictwem.
W ostatnich działaniach, minister Ziobro zastąpił prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie Krzysztofa Niezgodę, którego kadencja kończy się w grudniu, nowym „prezesem” zdemoralizowanym prawnie neosędzią Bartoszem Kamieniakiem, pełniącym funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Lublinie – oraganizacja służąca do represjonowania legalnych sędziów, którzy stosują w swoim orzecznictwie niekorzystne dla neoKRS i Ziobry wyroki TSUE. Kamieniak jest znany z prowadzenia sprawy dyscyplinarnej przeciwko sędziemu Dariuszowi Mazurowi z Krakowa za krytykę Małgorzaty Manowskiej.
Dodatkowo, neosędzia Grzegorz Furmankiewicz z Sądu Okręgowego w Krośnie został mianowany „prezesem” Sądu Okręgowego w Krośnie.
Według niepotwierdzonych informacji, minister Ziobro planuje ogłosić konkursy na aż 250 stanowisk sędziowskich przed swoim ewentualnym ustąpieniem. W październiku ogłosił już 4 konkursy na 27 stanowisk, a 6 listopada ogłosił piąty konkurs na kolejnych 11 stanowisk, obejmując m.in. sądy apelacyjne w Białymstoku i Katowicach, oraz sądy okręgowe w Katowicach, Sosnowcu. Dodatkowo ogłoszono 7 stanowisk w sądach rejonowych w Krakowie, Warszawie, Działdowie, Grudziądzu, Pszczynie, i Radzyniu Podlaskim.
Przypominamy, że wszystkie nominacje, jakie zostały wydane od 2017 roku na stanowiska „sędziów” są z mocy prawa nieważne a osoby te nie posiadają uprawnienia do wydawania orzeczeń w sprawach cywilnych i karnych.
Czym jest neo-KRS i neo-sędzia
Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,
W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.
Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.
Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa
Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.
Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.
Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.
W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl
Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
☎️ 579-636-527