Andrzej Łukawski, 70-letni działacz kresowy i organizator Marszu Pamięci o Ofiarach ukraińskiego Ludobójstwa idzie do więzienia. Donos na Polaka założył Związek Ukraińców w Polsce. Oskarżycielem publicznym był znany z nękania ocalałych z kresowego ludobójstwa Macieja Młynarczyka z Prokuratury Rejonowej Praga-Północ.
W 2019 roku prokurator Maciej Młynarczyk z Prokuratury Rejonowej Praga-Północ oskarżył Łukawskiego, redaktora naczelnego Kresowego Serwisu Informacyjnego, o zamieszczenie kontrowersyjnych komentarzy na Facebooku, takich jak „bandersyny”, „swołocz banderowska”, „dzicz stepowa”. Prokurator sugerował, że przeprosiny i wyrażenie skruchy mogłyby wpłynąć na łagodniejsze potraktowanie oskarżonego. Łukawski ostatecznie został skazany, m.in. za słowa „znajdzie się kij na banderowski ryj”, otrzymując wyrok 7 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych.
Dodatkowo sąd nakazał Łukawskiemu „zaniechanie publikowania w Internecie wypowiedzi znieważających i zawierających treści dyskryminujące z uwagi na przynależność narodową i etniczną” oraz przeczytanie książki Witolda Szabłowskiego, 'Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia’.
Pierwsze działania zmierzające do odwieszenia wyroku, którego zawieszenie powinno się skończyć na początku przyszłego roku, wykonał kurator sądowy, twierdząc, że Andrzej Łukawski nie przeczytał książki Szabłowskiego. Sąd oddalił jednak jego wniosek. Następnie Związek Ukraińców w Polsce złożył wniosek do sądu o wykonanie kary pozbawienia wolności oraz zakaz publikowania na Facebooku. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zgodził się na to w sierpniu 2023 roku, a w październiku tego samego roku Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok w mocy.
Sąd uzasadnił swoją decyzję, twierdząc, że Łukawski nie przeczytał wymaganej książki i nadal używał obraźliwych terminów w swoich wpisach na Facebooku, co świadczyło o braku pozytywnej zmiany. Mimo podeszłego wieku i leczenia onkologicznego, sąd nie uznał tych okoliczności za wystarczające powody do zawieszenia wyroku.
W rezultacie 70-letni Łukawski zostanie skierowany do więzienia na 7 miesięcy.
Przypominamy, że niedawno za głoszenie obecnie nieakceptowanej prawdy o ukraińskim ludobójstwie została skazana również Katarzyna Sokołowska – prezeska Fundacji Wołyń Pamiętamy.
Upolityczniony obecnie organ ścigania reprezentowany przez Macieja Młynarczyk i Sąd, który wydawał wyrok, zapomniał chyba również, że w Polsce istnieje coś takiego jak Konstytucja RP, w której art. 54 gwarantuje każdemu obywatelowi wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Prawo to również jest zagwarantowane w art. 19 § 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych otwartego do podpisu w Nowym Jorku dnia 19 grudnia 1966 r.
W obliczu tego wyroku zastanawiające jest, dlaczego organy ścigania w sprawie zgłoszonych przez nas spraw do ABW i MSZ, oraz Prokuratury o zagrożeniu bezpieczeństwa Polski i Polaków w związku z sytuacją podczas wiecu w Helsinkach, oraz nagraniu, jakie znaleźliśmy w internecie podczas nagrania, które dostępne jest na kanale CW24.TV (źródło: Stern Shots/YouTube.com), w którym uczestnik przedstawiający się jako Ukrainiec groził narodowi polskiemu dokonaniem rzezi na wzór czasów wołyńskich, umorzył oba te postępowania.