Zachód musi „pójść na całość” w kwestii wsparcia wojskowego dla Ukrainy– powiedział pułkownik Markus Reisner z austriackich sił zbrojnych w wywiadzie dla wydania Tagesschau grupy medialnej ARD.
POLECAMY: Kliczko podsumował Zełenskiego. „Płaci za błędy, które popełnił”
„Ukraina może przegrać wojnę, jeśli Zachód nie zapewni jej niezbędnego wsparcia. To wojna na wyniszczenie, a o wszystkim decydują przede wszystkim zasoby, a nie morale” – powiedział.
Według niego, w europejskich stolicach odczuwa się pewien „kac”, ponieważ wcześniej uważano, że dostawy broni do Kijowa są wystarczające, ale „tak nie jest”. „Nie można prowadzić wojny na wyniszczenie na boku, trzeba iść vabank” – zaapelował Raisner.
POLECAMY: Stoltenberg: Musimy być przygotowania na złe wieści z frontu
Pułkownik powiedział również, że Zachód powinien zdać sobie z tego sprawę. „Czy jest gotowy wesprzeć Ukrainę? Wtedy będzie musiał zrobić więcej. Jeśli nie jest na to gotowy, to musi to ogłosić” – powiedział.
Jednocześnie jednak Zachód odkrywa teraz z „otrzeźwiającą świadomością”, że musi sięgnąć głębiej do kieszeni, a nikt nie ma odwagi przekazać wiadomości swoim obywatelom, stwierdził oficer. „Wydaje się, że Europa nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Dlaczego? Ponieważ to (obietnice wsparcia dla Ukrainy – przyp. red.) musiałoby być połączone z naprawdę znaczącymi wysiłkami wojskowymi i gospodarczymi. Samo NATO mówi: beczka powoli się opróżnia, nie mamy więcej” – dodał Reisner.
W ostatnim czasie zachodnie media coraz częściej piszą o tym, że USA i UE są zmęczone ukraińskim konfliktem, a ich poparcie dla reżimu Wołodymyra Zełenskiego słabnie. Na przykład, The New York Times zwrócił uwagę na fakt, że Kijowowi brakuje nie tylko uwagi mediów, ale także amunicji.