54 procent ankietowanych sprzeciwia się wprowadzeniu „obowiązku„ noszenia maseczek w miejscach publicznych, 32,1 procent jest za, a 13,9 procent nie wyraża opinii – wynika z sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej”.
Wznowione zostały propozycje nakazu noszenia maseczek w miejscach publicznych, między innymi zgłaszane przez znanego pandemistę Pawła Grzesiowskiego.
POLECAMY: Akcja reaktywacja! Grzesiowski powraca i żąda testów na legionellę
W badaniu, którego wyniki opublikowano w niedzielę, zadano pytanie: Czy w związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem wykrywanych w testach w Polsce, Pani/Pana zdaniem powinien zostać przywrócony obowiązek noszenia masek w miejscach publicznych?
Odpowiedzi „tak” udzieliło 32,1 procent respondentów. Odpowiedzi „nie” udzieliło 54 procent badanych. 13,9 procent respondentów nie ma zdania w tej kwestii.
POLECAMY: Maski i restrykcje. Szpital w Cieszynie bezprawnie wprowadza „nakaz” noszenia masek
W omówieniu wyników sondażu na stronie rp.pl podkreślono, że prawie trzech na czterech respondentów w wieku od 25 do 34 lat (72 procent) sprzeciwia się przywróceniu obowiązku noszenia masek w miejscach publicznych. Takie samo stanowisko zajmuje niemal sześć osób na dziesięć (57 procent) z dochodem między 3001 a 4000 zł netto, oraz podobny odsetek (56 procent) badanych posiadających wyższe wykształcenie.
Największy sprzeciw przeciwko przywróceniu obowiązku noszenia masek w miejscach publicznych wyrażają respondenci z miast o wielkości od 20 do 99 tys. mieszkańców (60 procent).
Badanie zostało przeprowadzone 5 i 6 grudnia. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania.
Przypominamy, że z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP wynika, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Oznacza to w świetle ugruntowanego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, że ustawa musi samodzielnie określać podstawowe elementy ograniczenia danego prawa i wolności (por. orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 stycznia 2000 r., sygn. akt P 11/98; z dnia 28 czerwca 2000 r., sygn. akt K 34/99; z dnia 20 lutego 2001 r., sygn. akt P 2/00; z dnia 10 kwietnia 2001 r., sygn. akt U 7/00; z dnia 3 kwietnia 2001 r., sygn. akt K 32/99; z dnia 11 grudnia 2001 r., sygn. akt SK 16/00; z dnia 19 lutego 2002 r., sygn. akt U 3/01; z dnia 8 lipca 2003 r., sygn. akt P 10/02; z dnia 16 marca 2004 r., sygn. akt K 22/03; z dnia 29 listopada 2007 r., sygn. akt SK 43/06; z dnia 5 grudnia 2007 r., sygn. akt K 36/06; z dnia 5 lutego 2008 r., sygn. akt K 34/06; z dnia 19 czerwca 2008 r., sygn. akt P 23/07; z dnia 19 maja 2009 r., sygn. akt K 47/07; z dnia 7 marca 2012 r., sygn. akt K 3/10).
Tylko unormowania, które nie stanowią podstawowych elementów składających się na ograniczenie konstytucyjnych praw i wolności mogą być treścią rozporządzenia. W rozporządzeniu powinny być zamieszczane jedynie przepisy o charakterze technicznym, niemające zasadniczego znaczenia z punktu widzenia praw lub wolności jednostki.
Przy ograniczaniu konstytucyjnych praw i wolności na podstawie art. 31 ust. 3 Konstytucji RP kompletność i szczegółowość regulacji ustawowej musi być znacznie zwiększona. Dlatego należy podkreślić, że przepisy stanowione na poziomie rozporządzenia, oprócz tego, że nie mogą regulować podstawowych konstytucyjnych wolności i praw, muszą także spełniać warunki określone w art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Rozporządzenie musi w związku z tym zostać wydane przez organ wskazany w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania.
Tym samym ewentualne wprowadzenie kneblowania ust i nosa na terenie całej polski w stanie zwykłym byłby sprzeczny z prawem.