W dniu poniedziałek, wójt gminy Dorohusk, Wojciech Sawa, zatwierdził decyzję o zakończeniu protestu przewoźników przy granicy z Ukrainą. O zakończeniu protestu poinformowali inicjatorzy, czyli przewoźnicy.
“W Dorohusku dostaliśmy telefon, że około 13:00 wójt rozwiąże protest. Najciekawsze, że już wczoraj Ukraińcy wiedzieli, że jutro będzie po proteście” – napisał na platformie X Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu i działacz Konfederacji. Później informacja o rozwiązaniu zgromadzenia została potwierdzona przez lokalne władze podczas briefingu.
Wypowiedź wójta gminy Dorohusk została wcześniej przytoczona przez portal Interia. Samorządowiec oznajmił, że nie może już tolerować sytuacji, w której mieszkańcy gminy tracą zatrudnienie.
W swoim oskarżeniu pod adresem protestujących przewoźników, mimo ich zapewnień, że sytuacja nie wygląda tak, Sawa zarzucił im niedotrzymywanie ustaleń i niewłaściwe przepuszczanie przewozów ADR, nie zgodnie z wcześniejszymi porozumieniami.
Gmina uzasadniła swoje decyzje, wskazując na „zagrożenie mienia o dużych rozmiarach” oraz „blokadę ruchu kołowego”. Strajkujący przewoźnicy zaznaczają, że nie zamierzają się poddać, a sam protest może przyjąć „inne formy”. Krytykują również decyzję o zakończeniu protestu, nazywając ją „decyzją polityczną”.
“Nieprzypadkowy wybór daty: media mają być zajęte czym innym, a skojarzenie ma być z rządem Tuska, mimo że decyzje podejmują decydenci z rządu PiS” – do sprawy odniósł się na platformie X wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja, Ruch Narodowy).