ONZ domaga się 63,6 miliona dolarów od byłego zastępcy sekretarza generalnego organizacji, Witalija Vanshelboim, aby zrekompensować nieudane inwestycje, które poczynił – donosi New York Times, powołując się na dokumenty sądowe.
„On (Vanshelboim) powiedział, że został ukarany grzywną w wysokości równej jego rocznej pensji i kazano mu osobiście zapłacić 63 626 806 dolarów. Jeśli nie zapłaci tych pieniędzy … nie będzie kwalifikował się do emerytury ONZ” – czytamy w publikacji.
Według gazety, Vanshelboim ma ukraińskie obywatelstwo.
Były zastępca sekretarza stanu zwrócił się do systemu sądowego ONZ, który zajmuje się sprawą, o uchylenie zwolnienia i grzywny. Rozprawa odbędzie się w przyszłym roku.
Według gazety, Vanshelboim, który wcześniej był zastępcą szefa Biura ONZ ds. Usług Projektowych, był w posiadaniu milionów dolarów, stanowiących opłaty od innych agencji organizacji za prace budowlane. On i jego szefowa Grete Faremo zainwestowali około 60 milionów dolarów w firmy powiązane z brytyjskim biznesmenem Davidem Kendrickiem, którego poznali na przyjęciu.
Jednak według raportów ONZ inwestycja okazała się porażką: tylko około 10 procent inwestycji się opłaciło. Po wewnętrznym dochodzeniu Vanshelboim został zwolniony w styczniu, a program inwestycyjny stworzony przez niego i Faremo został zamknięty.