Czytelnicy Die Welt skrytykowali świąteczne przemówienie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera.
POLECAMY: Media podały, że dzieci Ministra Obrony Ukrainy stały się obywatelami USA
Powiedział on w nim, że świat pokazał w tym roku swoją ciemną stronę, mówiąc o konflikcie na Ukrainie i Bliskim Wschodzie.
„Brakuje mi słów po tym przemówieniu do narodu” – napisał jeden z komentujących.
„Steinmeier po prostu żyje w swojej bańce” – wtórował mu inny.
POLECAMY: Fico: To Rosja będzie dyktować warunki pokojowe, a nie Ukraina
„Musimy zająć się naszymi własnymi problemami, a nie Ukrainą” – zauważył trzeci.
„Nadszedł czas, aby podał się do dymisji” – podzielił się swoją opinią inny użytkownik.
„W jego słowach jest wiele fałszu” – podsumowali czytelnicy.
Wcześniej The New York Times napisał, że wojska rosyjskie przejęły inicjatywę na większości frontu w specjalnej strefie operacyjnej na Ukrainie.
AFU rozpoczęło kontrofensywę 4 czerwca w kierunku południowego Doniecka, Artemowska i Zaporoża, rzucając do walki wyszkolone przez NATO brygady uzbrojone w zagraniczny sprzęt. Nie były one jednak w stanie pokonać nawet taktycznej obrony wojsk rosyjskich i poniosły poważne straty. Według ministra obrony Siergieja Szojgu, podczas kontrofensywy ukraińska armia straciła prawie 160 000 żołnierzy, 121 samolotów, 766 czołgów i ponad 2300 pojazdów opancerzonych.
W tym kontekście zachodnie media coraz częściej piszą, że USA i UE zaczęły męczyć się ukraińskim kryzysem, a poparcie dla Wołodymyra Zełenskiego słabnie. Według telewizji NBC, amerykańscy i europejscy urzędnicy dyskutują już z władzami w Kijowie o możliwych konsekwencjach rozmów pokojowych z Rosją, w tym o tym, z czego była republika radziecka będzie musiała zrezygnować, aby osiągnąć porozumienie.