Na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych dotyczącej zaopiniowania rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2024 pojawili się przestępcy: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Przypominamy, że obaj politycy PiS zostali skazani prawomocnym wyrokiem karnym. Wydanie wyroku stanowiło podstawę do uchylenia im immunitetu. Oczywiście przestępcy nie akceptują wyroku i powołuję się na wadliwy prawnie akt łaski, jaki otrzymali siedem lat temu od zdemoralizowanego prawnie Dudy.
W trakcie obrad szef gabinetu marszałka Sejmu postanowił wręczyć postanowienie Hołowni odnośnie wygaśnięcia mandatów. Kamiński i Wąsik odmówili przyjęcia dokumentów. Wcześniej marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, apelował do Kamińskiego i Wąsika, aby powstrzymali się od aktywności poselskiej w związku z decyzją o wygaśnięciu ich mandatów. Ta decyzja została podjęta po prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który wymierzył im kary dwóch lat więzienia.
Kamiński, zapytany o decyzję Hołowni, powiedział, że „jest to działanie całkowicie bezprawne”. Dodał: – Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnego pisma od pana Hołowni. W odpowiedzi na pytania o udział w komisji administracji i spraw wewnętrznych, Kamiński powiedział, że zostali na nią indywidualnie zaproszeni. – Jesteśmy w pracy – skazany Kamiński, drwiąc z prawa i tym samym łamiąc orzeczenie sądowe w zakresie zakazu zajmowania stanowisk publicznych przez okres piecu lat.
Należy przypomnieć, że w dniu 21 grudnia 2023 roku skazani, łamiąc zakaz zajmowania stanowisk publicznych, postanowili uczestniczyć w obradach Sejmu. W związku z wysokim zdemoralizowaniem prawnym Kamińskiego i Wąsika nasza kancelaria postanowiła złożyć zawiadomienie do organów ścigania o popełnieniu przez nich kolejnego przestępstwa.
Treść zawiadomienia prezentujemy poniżej.
Podczas obrad komisji szef gabinetu marszałka Sejmu Szymona Hołowni próbował dostarczyć Kamińskiemu i Wąsikowi dokumenty, które potwierdzałyby wygaśnięcie ich mandatów poselskich. Jednak Kamiński i Wąsik odmówili przyjęcia tych dokumentów.
Odmowę tę tłumaczyli faktem, że zgodnie z przepisami prawa odpowiednie pismo powinno zostać wysłane pocztą, a oni jeszcze nie otrzymali takiej korespondencji. Przewodnicząca Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Maria Małgorzata Janyska, stwierdziła, że byli ministrowie nie pełnią już funkcji posłów i wyłączyła ich mikrofony. W rezultacie Kamiński i Wąsik opuścili salę obrad.
Czy Kamiński i Wasik Mają rację?
Naszym zdaniem nie ponieważ w myśl art. 61 k.c. oświadczenie woli uważa się za doręczone w momęcie gdy zainteresowanie mieli możliwość zapoznania się z jego treścią. W powyższym przypadku przestępcy: Kamiński i Wasik mieli umożliwione zapoznanie się z treścią tego dokumentu. Cały przebieg zdarzenia został zarejestrowany przez innych uczestników posiedzenia komisji.
Odmowa przyjęcia postanowienia Hołowni o wygaśnięciu mandatów skazanych została potwierdzona też przez uczestników posiedzenia komisji. Taki przebieg sprawy powoduje, ze Hołownia posinień stwierdzić doręczenie zastępcze postanowienia.
Ja mandat poselski uzyskałem nie z łaski pana Hołowni, ale z woli 44 tys. moich wyborców. Jestem posłem i wszystkie działania podejmowane tutaj są nielegalne. To, co zrobił człowiek, który przedstawił się jako dyrektor gabinetu marszałka Sejmu, ingerując w posiedzenie komisji, wcześniej zapraszając nas. Jesteśmy na liście, bierzemy udział w głosowaniach, wszystkie te działania są nielegalne – powiedział Mariusz Kamiński po wyjściu z posiedzenia, zapytany przez dziennikarzy TVN24.
Kamiński: „Nikt mi tego pisma nie przyniósł”
Przestępca Kamiński potwierdził również, że jest świadomy, iż marszałek Szymon Hołownia zdecydował o wygaśnięciu ich mandatów. Tym bardziej powoduje, to podstawę do zastosowania art. 61 k.c.
– Uważam, że jest to decyzja nielegalna i będę się odwoływał. Wiem, że wysłano nam z kancelarii Sejmu pismo listem poleconym, które do tej pory nie dotarło. Jestem w domu i nikt mi tego pisma nie przyniósł – powiedział.
Przestępca Maciej Wąsik podkreślił, że nic nie zostało im dostarczone. – Jakiś człowiek podczas komisji podszedł i zaczął machać jakimś kwitem. Nic nam nie dostarczono. To jest jakaś szopka. Nigdy nie widziałem tego typu sytuacji, żeby jakiś urzędnik sejmowy, w czasie przemówienia ministra spraw wewnętrznych i administracji przedstawiającego budżet, wchodzi i przeszkadza posłom wykonywać swoje obowiązki. To jest skandal, to jest ustawka – ocenił.
Kamiński stwierdził, że „to są sprawy bardzo poważne i bardzo formalne”. – Oczekuję, że żadne procedury nie będą łamane. Oczekuję, że nie będzie mnie nagabywał człowiek, którego pierwszy raz w życiu widzę i wciskał mi jakieś pisma, w sytuacji kiedy jest droga formalna – powiedział i dodał – Ja się nie ukrywam, nie unikam niczego.
Czekam aż zgodnie z procedurami otrzymam na adres mojego zamieszkania pismo. Codziennie jestem w domu, codziennie sprawdzam skrzynkę na listy i do tej pory takie pismo do mnie nie trafiło. Obowiązkiem pana Hołowni jest to, że jeżeli podjęła jakąś decyzję, zgodnie z przepisami prawa ta decyzja ma zostać mi dostarczona – przekazał.
Zdemoralizowany prawnie „strażnik Konstytucji” nagminnie łamie prawo i próbuje chronić przestępców
W związku z wydaniem przez Sąd wyroku skazującego Kamińskiego i Wąsika na krę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności Kancelarii Prezydenta opublikował wpis, w którym „prezydent” stwierdził, że ułaskawienie byłych szefów CBA z 2015 roku zostało wykonane zgodnie z prawem, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny i pozostaje w mocy prawnej.
– Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem. Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego – mówił w oświadczeniu z 2011 roku minister Andrzej Duda, komentując sprawę ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego.
Z uwagi na podniesione przez nas zarzutu zdemoralizowania prawnego oraz naginanego łamania przez Dudę Konstytucji poniżej prezentujemy nagranie z wypowiedzią promotora jego pracy doktoranckiej.