Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego (TK), w programie „Fakty po Faktach” na TVN24, wskazał na konieczność wszczęcia procedury parlamentarnej mającej na celu postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu. Stępień zaznaczył, że do tego nie potrzebna jest zgoda 2/3 posłów. Przypominamy, że jest to kolejne stanowisko stwierdzające nagminne naruszenia Konstytucji przez Dudę. Wcześniej podobną opinię wyraził promotor jego pracy doktorskiej.
Jego wypowiedź odnosiła się m.in. do noworocznego orędzia prezydenta Andrzeja Dudy, w którym ten podkreślił swoje niezgadzanie się na łamanie konstytucji przez obecny rząd. Stępień przyznał, że za naruszenie konstytucji grozi Trybunał Stanu, choć dotychczas miało to miejsce tylko w dwóch przypadkach postawienia przed nim polityków.
– Przyznam, że nigdy nie zdarzyło się, żeby przed Trybunałem Stanu stanęła osoba naprawdę prominentna, z pierwszej linii frontu politycznego — powiedział Jerzy Stępień.
Według niego, prezydenckie zarzuty są bezpodstawne, ponieważ Andrzej Duda nie sprecyzował, które konkretne zasady konstytucyjne zostały naruszone.
– Rozumiem, że w trakcie samego orędzia nie musiał tego powiedzieć, ale na drugi dzień już jakieś oświadczenie powinien wydać, a przynajmniej jego służby powinny powiedzieć, w których to miejscach konstytucja została złamana — stwierdził Jerzy Stępień.
– Bo jeśli na przykład my mówimy, że prezydent łamie konstytucję, to powołujemy się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który wyraźnie wskazał, jakie normy konstytucyjne zostały naruszone. Jeśli mówimy o „ułaskawieniu”, które nie mogło odnieść żadnego skutku, to powołujemy treść odpowiedniego artykułu w konstytucji, gdzie jest mowa o prawie łaski. Normalnie prawnik zawsze będzie szukał tej podstawy prawnej i czuł moralny obowiązek, żeby ją wskazać, nawet jeśli tylko wygłasza przemówienie — zauważył były prezes TK.
Zapytany, co stanie się, jeśli prezydent nie wskaże konkretnych punktów, w których obecny premier naruszył konstytucję, sędzia Stępień odpowiedział:
– „Rozłożymy znowu ręce i powiemy, że mamy niestety niedoskonały system prawny, który w gruncie rzeczy tak został skonstruowany, żeby najważniejsze osoby w państwie żadnej odpowiedzialności nie ponosiły. Tak było niestety pod rządami Konstytucji kwietniowej, tak było gdy jeszcze żył Piłsudski. Trzeba to w końcu przerwać”.
Jerzy Stępień -były prezes Trybunału Konstytucyjnego – zauważył, że do tej pory prezydent nie zrealizował postanowień Trybunału Konstytucyjnego, a wciąż pozostaje zobowiązany prawnie do złożenia przysięgi przez trzech sędziów, wybranych zgodnie przez Sejm VII kadencji w 2015 roku.
– Przyznam, że czuje się zaniepokojony tym, że po słusznej uchwale Sejmu w sprawie KRS nie ma uchwały w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i wybranych nieprawidłowo trzech sędziów. Oczekuję, że Sejm w końcu to uczyni – dodał.
Zapytany o sytuację, w której Sejm uchwaliłby odwołanie trzech sędziów zastępczych, a prezydent nie złożyłby przysięgi od właściwie wybranych trzech sędziów, Stępień stwierdził, że w takim przypadku prezydent powinien być gotów na pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej.
– Uważam, że w przyszłości prezydent będzie odpowiadał przed Trybunałem Stanu za niezaprzysiężenie tych trzech sędziów, bo to był jego obowiązek — powiedział prawnik.
— Uważam, że w tej kadencji Sejmu powinno się rozpocząć się procedurę stawiania prezydenta przed Trybunałem Stanu. Na tym pierwszym etapie nie jest konieczne 2/3 posłów, wystarczy 140, żeby rozpocząć postępowanie. Wydaje mi się, że wtedy trochę inna atmosfera byłaby w państwie. I pan prezydent może inaczej poczułby się pod taką presją, bo nic innego na nim wrażenia nie robi, żadne orzeczenia sądów, żadne opinie najwybitniejszych nawet prawników — mówił Jerzy Stępień.
Z uwagi na podniesione przez nas zarzutu zdemoralizowania prawnego oraz naginanego łamania przez Dudę Konstytucji poniżej prezentujemy nagranie z wypowiedzią promotora jego pracy doktoranckiej.
2 komentarze
Czas na niego. Niech wyjedzie do swojej ojczyzny, bo Polsce to od początku tylko szkodził. Za nic miał Konstytucję Polską
I bardzo dobrze, niech będzie prezydentem Rafał Trzaskowski. Gość ma klasę i nie skompromitował by Polski na arenie międzynarodowej