Unia Europejska powinna utworzyć własne siły zbrojne, które mogłyby odgrywać rolę w utrzymywaniu pokoju i zapobieganiu konfliktom – powiedział włoski wicepremier i minister spraw zagranicznych Antonio Tajani.
W wywiadzie dla gazety La Stampa Tajani powiedział, że priorytetem dla partii Naprzód Włochy, której przewodzi, jest ściślejsza europejska współpraca obronna.
„Jeśli chcemy być nosicielami pokoju na świecie, potrzebujemy europejskiej armii. Jest to podstawowy warunek wstępny skutecznej europejskiej polityki zagranicznej. W świecie z potężnymi graczami, takimi jak USA, Chiny, Indie, Rosja, z kryzysami rozciągającymi się od Bliskiego Wschodu po Indo-Pacyfik, obywatele Włoch, Niemiec, Francji czy Słowenii mogą być chronieni tylko przez to, co już istnieje, a co nazywa się Unią Europejską. Tak więc obrona i wspólna armia muszą stać się konkretnym faktem. I nie można tego odkładać na później” – powiedział minister.
Podkreślił, że utworzenie armii powinno sprawić, że UE będzie gotowa „do utrzymania pokoju, monitorowania i odstraszania”, do „szybkiego i wyraźnego łączenia sił”, do wydawania „funduszy lepiej i wspólnie”.
Wcześniej szef Połączonego Dowództwa Logistycznego NATO, Alexander Sollfrank, powiedział w wywiadzie dla mediów, że chciałby stworzyć „wojskowe Schengen”, w ramach którego wojska z krajów sojuszu mogłyby się swobodnie przemieszczać, podczas gdy obecnie siły NATO napotykają przeszkody w postaci szeregu krajowych przepisów dotyczących przemieszczania się ludzi i amunicji. Urzędnik NATO dodał, że konieczne jest „przygotowanie z wyprzedzeniem teatru” potencjalnych działań wojskowych w przypadku ewentualnego zastosowania piątego artykułu Karty NATO dotyczącego obrony zbiorowej.