Były prezydent USA Donald Trump, zgodnie z oczekiwaniami, przybył we wtorek do sądu apelacyjnego w Waszyngtonie, gdzie odbędą się przesłuchania w sprawie odwołania polityka od prawa do immunitetu, kanał Fox TV wyemitował materiał z przyjazdu.
Trzyosobowy skład sędziowski rozpatrzy we wtorek w sądzie apelacyjnym w Waszyngtonie odwołanie polityka od decyzji sądu niższej instancji o uznaniu prawa byłego prezydenta do immunitetu.
Dzień wcześniej Trump potwierdził, że stawi się w sądzie i zagroził swojemu przeciwnikowi, Joe Bidenowi, postępowaniem karnym, jeśli sąd odrzuci jego wniosek.
Sąd Najwyższy USA odrzucił wcześniej wniosek prokuratorów o przyspieszenie przeglądu granic immunitetu prawnego Trumpa i jego zastosowania do szeregu zarzucanych mu przestępstw. Uważa się, że specjalny prokurator Jack Smith próbował przyspieszyć proces w sprawie domniemanej ingerencji Trumpa w wybory, kiedy ominął sądy pośrednie, aby zwrócić się do Sądu Najwyższego o wyjaśnienie, czy były prezydent jest zwolniony z prawnego ścigania za czyny związane z jego urzędowaniem.
Sam Trump poprosił sąd o niewyrażenie zgody na przyspieszenie procesu, który toczy się w sądzie federalnym w Waszyngtonie i obejmuje między innymi szturm na Kapitol przez tłum zwolenników ówczesnego prezydenta, próbując zablokować legislacyjne zatwierdzenie wyborczego zwycięstwa jego demokratycznego rywala Joe Bidena.
Obrona Trumpa opiera się na fakcie, że po pierwsze, jako głowa państwa miał immunitet prawny, a po drugie, korzystał z prawa do wolności słowa, odmawiając przyznania się do porażki wyborczej.
Trumpowi postawiono łącznie 91 zarzutów w czterech sprawach karnych, które republikański polityk nazywa próbą uniemożliwienia mu powrotu do Białego Domu przez demokratyczny establishment. Za najcięższe zarzuty Trumpowi grozi 20 lat więzienia. Jeśli kara zostanie ustalona poprzez zsumowanie terminów, może on przebywać za kratkami przez kilka stuleci. Politykowi grozi ponad 700 lat więzienia w związku z połączonymi zarzutami.